Ostatnio sporo okazji do świętowania, a tym samym powstały torty okolicznościowe.
I tak oto początkiem maja, świętowaliśmy promocję oficerską brata:
A w sobotę okrągłe urodziny Babci:
PS. Na drutach czerwona bluzeczka. Już na ukończeniu. W tajemnicy powiem Wam, że zapowiada się nieźle:)
Strony
▼
poniedziałek, 25 czerwca 2012
wtorek, 19 czerwca 2012
podpisałam sobie
Nie drutowo, ale również ręcznie robione.
Już dawno nagromadziłam sporo puszek po kawie. Z racji tego, że mam ograniczoną powierzchnię w kuchni, trzymałam w nich różne najpotrzebniejsze rzeczy.
Jakieś dwa lata temu wpadłam na pomysł, że je przemaluje (bo pstrokate strasznie były) i ładnie podpiszę - do tej pory musiałam zajrzeć do każdej, żeby znaleźć szukanego produktu. Zakupiłam farbę, pomalowałam, zostało podpisać. I wtedy pojawił się problem - jak to zrobić żeby było trwałe. Niczego nie wymyśliłam, więc nadal zaglądałam do każdej puszki, gdy czegoś szukałam. Tylko puszki już ładne, w kolorze kości słoniowej miałam:)
Dopiero niedawno trafiłam na super pomysł. O tutaj.
Jeden deszczowy wieczór i gotowe. Proste i użyteczne. I jakie wygodne!!!
Puszki i pojemniczki na przyprawy. tadam!!!
Już dawno nagromadziłam sporo puszek po kawie. Z racji tego, że mam ograniczoną powierzchnię w kuchni, trzymałam w nich różne najpotrzebniejsze rzeczy.
Jakieś dwa lata temu wpadłam na pomysł, że je przemaluje (bo pstrokate strasznie były) i ładnie podpiszę - do tej pory musiałam zajrzeć do każdej, żeby znaleźć szukanego produktu. Zakupiłam farbę, pomalowałam, zostało podpisać. I wtedy pojawił się problem - jak to zrobić żeby było trwałe. Niczego nie wymyśliłam, więc nadal zaglądałam do każdej puszki, gdy czegoś szukałam. Tylko puszki już ładne, w kolorze kości słoniowej miałam:)
Dopiero niedawno trafiłam na super pomysł. O tutaj.
Jeden deszczowy wieczór i gotowe. Proste i użyteczne. I jakie wygodne!!!
Puszki i pojemniczki na przyprawy. tadam!!!
niedziela, 10 czerwca 2012
W paski taki...
ufff, w końcu skończyłam.
Projekt bardzo przyjemny, robiło się szybko - o ile miałam czas na dzierganie. A że tego czasu było jakoś niewiele to i ciągnęło się to w nieskończoność.
I tak oto powstało coś w stylu marynarskim. Fason zgapiony z White, włóczka Malwa (3 motki mi poszły), do tego resztki białej z White i szczypta czerwonej - pozostałość z Audrey.
A teraz idę przerabiać czerwoną Sonatę:)
Miłego wieczorku!!
Projekt bardzo przyjemny, robiło się szybko - o ile miałam czas na dzierganie. A że tego czasu było jakoś niewiele to i ciągnęło się to w nieskończoność.
I tak oto powstało coś w stylu marynarskim. Fason zgapiony z White, włóczka Malwa (3 motki mi poszły), do tego resztki białej z White i szczypta czerwonej - pozostałość z Audrey.
A teraz idę przerabiać czerwoną Sonatę:)
Miłego wieczorku!!