Fajnie jest tak sobie pisać regularnie:)
Właśnie mijają 2 miesiące mojego systematycznego pisania i stwierdzam, że to jest to czego potrzebowałam. Zbieranie zdjęć do cotygodniowego wpisu mnie mobilizuje, a jednocześnie nie czuję presji "że muszę coś opublikować".
Dobra, więc co tam działo się u mnie w ostatnim czasie?
A no działo się.
Był tygodniowy urlop, dzięki któremu wyrwałam się z codzienności.
Były święta, a przede wszystkim przygotowania do świąt, przez co czasu na dzierganie było jakby mniej. Ale pomiędzy myciem okien a malowaniem pisanek dziergałam grubaśny kocyk do sesji fotograficznych. I skończyłam go przed świętami:)
Tuż po świętach powstał mały miś - również rekwizyt do sesji fotograficznych :)
A w trakcie świąt pracowałam nad fuksyjkowym sweterkiem. Wczoraj okazało się, że czeka mnie małe prucie, więc sweterek odpoczywa, a ja zbieram siły do prucia;)
I jeszcze piękna wiosna w moim obiektywie. Ta w ogródku mamy:
i ta mini-wiosna na moim balkonie;)
Fajnej soboty:)