Ostatnio jestem dość produktywna jeżeli chodzi o swetry. Właśnie kończę zielony kardigan, a w między czasie powstał kolejny . Trójkolorowy, ze sprucia wielkiego szalika, który zalegał w szafie.
Włóczka Himalaya Everyday:)
A teraz OGŁOSZENIE:
Postanowiłam zastrzec dostęp do bloga. Chciałam, aby wszyscy obecni obserwatorzy mieli dostęp do postów, ale niestety nie znalazłam takiej opcji automatycznego udostępniania bloga moim obserwatorom. Muszę to zrobić ręcznie - stąd moja prośba - jeżeli nadal chcesz do mnie zaglądać proszę prześlij mi swój adres mailowy którym logujesz się na konto Google na adres: zielonykamykblog@gmail.com
Pozdrawiam!!
Strony
▼
środa, 20 marca 2019
niedziela, 10 marca 2019
Włóczki, dużo włóczek - czyli chwalę się lutowymi nabytkami;)
Chociaż mamy już marzec, to ja jeszcze o lutym chciałam wspomnieć. Bo tegoroczny luty minął mi pod znakiem nabywania nowych włóczek.
Zaczęło się od babskiego dnia i wyprawy do sh z mamą. Wróciłam z pięknym bladoróżowo-brzoskwiniowym sweterkiem (oczywiście do sprucia, bo rozmiar nie mój) ze 100% delikatnej wełny.
Na kolejną wyprawę do sh wybrałam się z Gosią [klik]. I tam upolowałam zielone motki nowiutkiej zieloniutkiej włóczki, która w swoim składzie ma 70% wełny :-)
Kolejna wyprawa do sh wraz z Asią [klik] miała na celu nabycie sukienki... której co prawda nie znalazłyśmy, ale wróciłam do domu z zieloniutką 100% alpaką:)
I tak przyszedł czas walentynek:) Na facebookowej grupie Kolorowych Motków [klik] [klik] Asia ogłosiła konkurs w którym do wygrania był piękny czerwono-czarny motek. Tak mi się poszczęściło, że trafił on do mnie!!! :-)
Obecnie na drutach przybywa ciemno-zielonego kardigan, a w kolejce czeka bluzeczka z Kolorowego Motka:)
Tak więc zmykam do drutów;)
pozdrawiam!
Zaczęło się od babskiego dnia i wyprawy do sh z mamą. Wróciłam z pięknym bladoróżowo-brzoskwiniowym sweterkiem (oczywiście do sprucia, bo rozmiar nie mój) ze 100% delikatnej wełny.
Na kolejną wyprawę do sh wybrałam się z Gosią [klik]. I tam upolowałam zielone motki nowiutkiej zieloniutkiej włóczki, która w swoim składzie ma 70% wełny :-)
Kolejna wyprawa do sh wraz z Asią [klik] miała na celu nabycie sukienki... której co prawda nie znalazłyśmy, ale wróciłam do domu z zieloniutką 100% alpaką:)
I tak przyszedł czas walentynek:) Na facebookowej grupie Kolorowych Motków [klik] [klik] Asia ogłosiła konkurs w którym do wygrania był piękny czerwono-czarny motek. Tak mi się poszczęściło, że trafił on do mnie!!! :-)
Obecnie na drutach przybywa ciemno-zielonego kardigan, a w kolejce czeka bluzeczka z Kolorowego Motka:)
Tak więc zmykam do drutów;)
pozdrawiam!
wtorek, 12 lutego 2019
Ciepły sweterek
Kiedy zaczynałam dziergać ten sweter, liczyłam na to, że zabiorę go w czerwcu "do reniferów".
Bo to taki gruby "porządny" wełniany kubraczek miał być.
Ale okazało się, że organizatorzy rajdu charytatywnego, w którym będę brać udział mieli inny pomysł i jak wszystko dobrze pójdzie, to początkiem lipca będę zwiedzać zieloną wyspę. A tam taki grubasek raczej się nie przyda:)
Wracając do swetra - inspiracją był model Snow Track. Ale nie robiłam go wg wzoru, tylko "po swojemu".
Sweter jest prosty, nie ma podkroju pod pachami, a dekolt zrobiłam w serek. Włóczka wełniana z odzysku.
Fajny jest:)
Bo to taki gruby "porządny" wełniany kubraczek miał być.
Ale okazało się, że organizatorzy rajdu charytatywnego, w którym będę brać udział mieli inny pomysł i jak wszystko dobrze pójdzie, to początkiem lipca będę zwiedzać zieloną wyspę. A tam taki grubasek raczej się nie przyda:)
Wracając do swetra - inspiracją był model Snow Track. Ale nie robiłam go wg wzoru, tylko "po swojemu".
Sweter jest prosty, nie ma podkroju pod pachami, a dekolt zrobiłam w serek. Włóczka wełniana z odzysku.
Fajny jest:)
niedziela, 27 stycznia 2019
Niespodziewanie znaleziona włoczka, początki ciepłej czapki i Irlandzki Skrzat ;-)
Ostatnio nie mam szczęścia do weekendowych planów - w ten piątek również wszystko się pomieszało. A że ukończyłam właśnie swój gruby wełniany sweter i na drutach zapanowała pustka, zaglądnęłam do szafy z włóczkami. Mniej więcej wiem co mam w swoich zapasach... ale o tej pięknej musztardowej bawełnie zupełnie zapomniałam :) Jaką miałam niespodziankę, gdy ją odkryłam! No prawie jakbym wygrała w totka;) Co prawda w tej chwili nie mam na nią planów, ale radość ma, w ten piątkowy nieplanowany wieczór była ogromna;)
Za to na druty wrzuciłam jasną wełenkę, która pozostała mi z swetra (pokażę następnym razem;), i lecę z ciepłą czapką!
Miłego niedzielnego popołudnia! :-)
poniedziałek, 21 stycznia 2019
Wspólne dzierganie, stary-nowy sweter i kilka drobiazgów:)
I tak właśnie wyglądał nasz piątkowy wieczór:)
Przy okazji obfotografowałyśmy swoje sweterki. I tak pokażę Wam mój stary - nowy sweter.
Kilka lat temu, z szarej melanżowej włóczki wydziergałam bezrękawnik. Lubiłam go bardzo, jednak noszenie go wymagało zakładania pod spód bluzeczki z długim rękawem, co czasami było uciążliwe.
Dlatego dorobiłam i doszyłam czarne rękawy... i teraz mam pełny sweterek, nie wymagający dodatkowych części garderoby:-)
I jeszcze klika drobiazgów, które powstały w ostatnim czasie: miś-mechanik, leśne zakładki i dziki:)
Miłego tygodnia!
wtorek, 1 stycznia 2019
bez podsumowań
Taki dziś piękny słoneczny poranek był...
... bo teraz znów szaro...
Nie będzie podsumowań i wspomnień... Poprzedni rok był takim, w którym wydarzyło się sporo dobrego, ale były też gorsze momenty.. jak to w życiu.
Ale nie wracam do tego co było, nie mam nastroju na podsumowania. Żyję przyszłością i tym co będzie w 2019 roku... Zapowiada się mega fajnie - trzymajcie kciuki, aby wszystko dobrze się potoczyło:)
Robótkowo działo się sporo, chociaż w rachunkach trochę się gubię... chyba 5 sweterków zrobiłam i 2 letnie bluzeczki. Do tego kocyk dla małej E. oraz kilka maskotek.
Nie końca wywiązałam się z moich poprzednich postanowień <klik>.
Nie mam kolekcji drutów, nie publikuję systematycznie na blogu. Za to nie tworzę UFOków i robię sweterki, które z przyjemnością noszę.
A na nowy rok postanowień nie robię:)
W 2019 roku życzę Wam wszystkiego co najlepsze - dużo zdrowia, spełnienia marzeń i dużo czasu na robótkowanie:)
... bo teraz znów szaro...
Nie będzie podsumowań i wspomnień... Poprzedni rok był takim, w którym wydarzyło się sporo dobrego, ale były też gorsze momenty.. jak to w życiu.
Ale nie wracam do tego co było, nie mam nastroju na podsumowania. Żyję przyszłością i tym co będzie w 2019 roku... Zapowiada się mega fajnie - trzymajcie kciuki, aby wszystko dobrze się potoczyło:)
Robótkowo działo się sporo, chociaż w rachunkach trochę się gubię... chyba 5 sweterków zrobiłam i 2 letnie bluzeczki. Do tego kocyk dla małej E. oraz kilka maskotek.
Nie końca wywiązałam się z moich poprzednich postanowień <klik>.
Nie mam kolekcji drutów, nie publikuję systematycznie na blogu. Za to nie tworzę UFOków i robię sweterki, które z przyjemnością noszę.
A na nowy rok postanowień nie robię:)
W 2019 roku życzę Wam wszystkiego co najlepsze - dużo zdrowia, spełnienia marzeń i dużo czasu na robótkowanie:)