A trochę popołudniowe nienajlepsze wieści rozkojarzyły mnie na tyle, że nie mam chęci na wymyślanie o czym napisać..
Pokażę tylko bluzkę, która zrobiłam w zeszłym roku i którą po prostu uwielbiam. Jest duża, przewiewna i mogę się w niech "schować". To taki ciuch, który zakładam, gdy nie czuję sie dobrze i chce się ukryć- bo nic mnie nie opina i nie odstaje, ale też to taki ciuch, który zakładam, gdy jest u mnie dobrze, bo dodaje mi jeszcze większej pewności siebie.
Zrobiłam ją cieniowanego motka bawelniano-akrylowego, ale nie pamietam jaki miał metraż.
Spokojnego tygodnia!