tylko, że nie wyszło. Próbowałam, wychodziło krzywo (wiadomo, praktyki nie mam), ale między mną a koralikami chemii nie było. Przynajmniej z koralikami w formie bransoletki dzierganej na szydełku.
Zrobiłam coś prostszego, co mi zdecydowanie bardziej odpowiada.
Miłego wieczorku:)
Jakie macie plany? U mnie długaśny weekend, więc wiadomo - GRILL :D
O, widzę że nie tylko ja się poddałam z koralikami i też zaczęłam szukać innego sposobu na bransoletkę :) Bardzo ładnie wybrnęłaś!
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza. Nie poddawaj się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż tak zaczynałam! Nic mi nie wychodziło na początku. Zostawiłam na chwilę, a potem wróciłam i już "samo się robiło" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem, że początki nie są łatwe, ale prawda jest taka, że w takiej prostej bransoletce, jaką zrobiłam, czuję się lepiej niż w dzierganej:)
Usuń