Tak sobie właśnie liczyłam, gdy dziergałam tą serwetkę.
Może i trochę monotonna, ale bardzo uspokajająca robótka:)
Nie lubię, gdy np. na komodzie jest pusto - w sensie, że nie ma żadnej serwetki czy podkładki.
I kiedy pochowałam fioletowe dodatki, które w ostatnim czasie rządziły w moim pokoju, na komodach zrobiło się pusto. Dlatego powstała taka prosta. Dość długo szukałam wzoru, bo o ile typowe szydełkowe serwetki są śliczne, to są nie pasowały bo mojego wnętrza, w którym motywem przewodnim są paski.
I tak oto powstała zwykła prosta serwetka.
A kolejna już powstaje;)
Właśnie podczas dziergania tej serwetki, powstał pomysł na kubraczek na kubek.
A na koniec jeszcze uprzedzam - ta wiosna będzie w kolorach brązowo-beżowych.
W tej kolorystyce będą kolejne serwetki, etui na telefon i sweterek:)
Trzymajcie się i do następnego;)
może monotonna, ale jakże urokliwa :-) cudna!!!
OdpowiedzUsuńśliczna serwetka!
OdpowiedzUsuńPiękna serweta :-) Uwielbiam takie proste, a jednocześnie wspaniale wyglądające wzory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chyba też sobie coś podobnie prostego stworzę. Taka... przedwiosenna medytacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna!!! Jak dobrze ,że można sobie takie rzeczy samemu zrobić prawda ? :)
OdpowiedzUsuńW prostocie kryje się cały urok :)
OdpowiedzUsuń