Było spokojnie chociaż mnóstwo niespodzianek (bynajmniej nie chodzi o prezenty); leniwie, ale nie nudno; nastrojowo, świątecznie, chociaż śniegu za oknem ani grama. Wczoraj, bo dziś przypomniał sobie, że w kalendarzu jest zima i postanowił spaść.
A jeszcze niedawno, podczas świątecznego spaceru udało mi się upolować takie oto obrazki:
A na koniec nieco wiosny;) Pochwalę się bratkami, które sobie kiedyś wydziergałam:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)