zrobiło się u mnie w domku. W końcu:)
W moim pokoju ciepło pomarańczowych lampek łączy się z aromatem soczystej pomarańczy oraz świeżych gałązek świerkowych.
Pierniczki (mój debiut, jeżeli chodzi o takie ciasteczka) kuszą:
A za oknem mrok:
Jemioła czeka na pocałunki:
W tej oto scenerii oczekuję świątecznego czasu, który właściwie już puka do drzwi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)