"Babaczek napiekłam, Tobie zostawiam dekorowanie" - usłyszałam kilka dni temu w słuchawce. Hmm.. coś by wymyślić...
To wymyśliłam babeczki okolicznościowe:
Również kilka dni temu, jak zwykle, przez przypadek, gdzieś w necie zobaczyłam uroczą dekorację świąteczną.
Pooglądałam, pomyślałam i telefon do Mamy:
- Słuchaj, sprawę mam.
- No co tam?
- Jak placki na święta piec będziesz to skorupek z jajek nie wyrzucaj, tylko mi zostaw, ok?
- Dobrze - usłyszałam w słuchawce uśmiech typu: "oho, coś wymyśliła".
Kolejny krok: zasiać rzeżuchę. I to tak żeby szybko wyrosła. Poczarować musiałam, ciepło jej zapewnić, a jednocześnie nie przegrzać.
Udało się. W piątek miałam już śliczną rzeżuszkę.
I na tym planowanie się skończyło. Miałam rzeżuchę, miałam skorupki, reszta była radosną improwizacją. Oto efekty:
Wesołych Świąt!!!
Piękne babeczki :-)
OdpowiedzUsuńAż mi ślina leci...
A ta rzeżucha w skorupkach... marzenie...
Wzajemnie wesołych Świąt :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Fantastyczne babeczki i dekoracje!
OdpowiedzUsuńBabeczki wyglądają na przepyszne,ozdoby przepiękne.Życzę zdrowych i spokojnych Świąt.
OdpowiedzUsuńswietne dekoracje swiateczne :)))a te babeczki wygladaja genialnie :)))
OdpowiedzUsuń