Wenobrak spowodowany był zbliżającą się chorobą, a obecnie przekształcił się w siłobrak. Pomysł na wykorzystanie białej włóczki już mam. Póki co jednak nie mam siły na machanie drutami ani liczenie oczek. Ale myślę, że niedługo przyjdzie dzień kiedy druty do rąk chwycę:)
W związku z niemocą, która mnie dopadła - leżę,
i leżę,
i leżę,
i leżę,
i leżę,
i żeby urozmaicić sobie leżenie to przeglądam zdjęcia z ostatniej wyprawy do stolicy.
Takie oto urocze stworzonka spotkaliśmy na spacerze w Łazienkach:
No to leżę dalej:)
Miłego środowego popołudnia:)
Śliczne fotki. Zdrówka Ci życzę.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
OdpowiedzUsuń