Urlop minął zdecydowanie za szybko.
Zdominowały go wydarzenia związane ze ślubem i weselem pewnego strażaka i pewnej przyszłej lekarki;)
Poza tym to co niektórzy mają na co dzień - a ja mam od święta: przestrzeń, przyroda, świeże powietrze, wolność.
Niestety, jutro powrót do codzienności:(
Zielony Kamyczku piekne zdjecia i w szarej codziennosc izawsze mozna do nich wrocic :)))Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńDo zdjęć bardzo często wracam. Nie tylko tych urlopowych:)
UsuńJa też już powróciłam do rzeczywistości... Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOj, powrót nie dość że bolesny, to jeszcze w poniedziałek z rana ciśnienie człowiekowi podnieśli.
UsuńMam nadzieję, że szybko wrócę na normalne tory:)
Cudne fotki... a mój urlop dopiero się zaczął:)
OdpowiedzUsuń