Co tu dużo pisać... dzieje się:) Fakt, że nie w sferze robótkowej, bo tutaj to marnie. Chociaż muszę przyznać, że nienajgorzej biorąc pod uwagę ostatni zwariowany czas.
Mianowicie ostatnio mocno zapracowana jestem. Z tego wszystkiego kompletnie straciłam poczucie czasu i właśnie wczoraj moje oczy zrobiły się okrągłe niczym prezentowana niżej serwetka, gdy uświadomiłam sobie, że do świąt pozostało tylko 2 tygodnie!!! A serwetkę dziś skończyłam. Do koszyka będzie jak znalazł;)
Ale nie pracuję non stop, czasami jeszcze szukam wiosny. Tutaj tylko kilka ujęć tego znalazłam w parku, ogródku i lesie:
A na koniec rozbrykany Hektor hasający po lesie;)
Ja jutro mam wolne, więc jeszcze sobie poodpoczywam i naładuję akumulatory zanim znów wpadnę w wir pracy, a dla Was - miłego poniedziałku i udanego tygodnia:)
serwetka piekna! Wiosna urocza, choc ja taka mam za soba. Ale piesek piekny! Milego odpoczynku i dobrego ladowania akumulatorów zycze!
OdpowiedzUsuńAle piękna!!!A fotki mniamuśne!!!!:)
OdpowiedzUsuńJak Wy te serwetki robicie :( Nie ma mowy, bym zrobiła przynajmniej w 10% taką śliczną :( A tak baaaaardzo misię podobają :(
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPo psiej minie widzę, że Hektor jest bardzo zadowolony - patyk rzucą, można poszaleć, wszędzie ekscytujące zapachy:)
OdpowiedzUsuńSerwetka bardzo ładna:)
Ananaski zawsze śliczne:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa też byłam w szoku, jak sobie uświadomiłam, że palmy trzeba już dzieciom kupić! A serwetka śliczna! I maczek z poprzedniego wpisu też - nie pruj go, jest naprawdę ładny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Śliczna serwetka. Zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świąt Ci życzę
OdpowiedzUsuń