Gdzieś w okolicach soboty (tej która minęła), pomyślałam sobie, że czas udekorować swoje 4 kąty na czas Wielkiejnocy. W tym celu obejrzałam wszystkie ozdoby świąteczne dostępne w osiedlowym sklepie. I szapargałów było mnóstwo, ale jakieś takie tandetne.....
Ale od czego ma się głowę pełną pomysłów, dwie sprawne ręce i kilogramy włóczek?
No i powstał mały kurczaczek:)
A tak ogólnie to intensywnie pracuję nad akcesoriami do sesji fotograficznych.
Zrobiłam długaśne, ponad 2,5 metrowe wypełnienie czyli taki szalik który układa się w koszyku a na nim kładzie się maluszka.
Robiłam na szydełku, wzorem pętelkowym - dlatego jedna strona ma dłuższy włos - widać to na drugim zdjęciu.

Zrobiłam jeszcze czapeczkę, ale nie zdążyłam sfotografować.
A teraz dziergam kocyk na grubaśnych drutach:)

Planuję skończyć go przed świętami, tak aby na świętach nie dziergać zamówień a robić sweterek dla siebie:)
Z życzeniami jeszcze tutaj zaglądnę, a póki co zmykam do pieczenia babeczek:)