poniedziałek, 29 maja 2023

Bluzka, w której mogę się schować

Trochę nie przygotowałam się do dzisiejszego wpisu...
A trochę popołudniowe nienajlepsze wieści rozkojarzyły mnie na tyle, że nie mam chęci na wymyślanie o czym napisać.. 

Pokażę tylko bluzkę, która zrobiłam w zeszłym roku i którą po prostu uwielbiam. Jest duża, przewiewna i mogę się w niech "schować". To taki ciuch, który zakładam, gdy nie czuję sie dobrze i chce się ukryć- bo nic mnie nie opina i nie odstaje, ale też to taki ciuch, który zakładam, gdy jest u mnie dobrze, bo dodaje mi jeszcze większej pewności siebie.
 Zrobiłam ją cieniowanego motka bawelniano-akrylowego, ale nie pamietam jaki miał metraż. 

Spokojnego tygodnia!

poniedziałek, 22 maja 2023

Nowa świecka tradycja oraz spontaniczny turkusowy sweter

Szkic posta o tytule jak wyżej, powstał dokładnie 2 miesiące temu..
bo wtedy wymyśliłam sobie regularne pisanie... i tak mi zeszło, że minęły 2 miesiące, a nowe posty nie pojawiły się...
"nowa świecka tradycja" miała polegać na tym, że początkiem każdego tygodnia, na blog będą wskakiwać nowe wpisy, a tym samym na blogu zagoszczą regularne posty.
A że dziś mamy pierwszy dzień nowego tygodnia to zaczynamy:)
 
Po tej dłuższej przerwie przywitam się z Wami najnowszym swetrem, który wydziergałam bardzo spontanicznie. Włóczkę kupiłam od koleżanki na spotkaniu robótkowym - tak mi się spodobał kolor, że musiałam ją mieć! I nie przejmowałam się, tym, że są to tylko 2 motki.

A jak dwa motki, to włóczki zabrakło na rękawy. Trochę sama zaczęłam kombinować z innymi kolorami, trochę podpowiedziały dziewczyny  na kolejnym spotkaniu i... wyszło super!!
Sweter już kilka razy założyłam, bo pogoda sprzyjała noszeniu cieplejszych ubrań. 


Guzików wciąż nie przyszyłam, bo kupiłam je dopiero kilka dni temu...


Włóczka akrylowa, dwa motki, druty 5mm - to tak dla pamięci:)

No to pierwsze koty za płoty;) 

do zobaczenia za tydzień :)


piątek, 6 stycznia 2023

Ceglasty

Zacznę od noworocznych życzeń - niech nadchodzące miesiące będą dla nas łaskawe, niech przyniosą mnóstwo radości i czasu na realizację włóczkowych pomysłów:)

Jeszcze końcem poprzedniego roku wydziergałam przytulny sweterek z włóczki Drops Sky. Robiony tradycyjnie od dołu, zszywany, jedynie rękawy wrabiane od góry - pierwsze zdjęcie pochodzi jeszcze z przymiarki, kiedy to "męczyłam" rękawy - no okropnie nie lubię ich robić:) Tak bardzo ich nie lubię, że w swetrze, który dziergam obecnie, po oddzieleniu korpusu i rękawów (robię na okrągło od góry), najpierw robię rękawy, a później będę kończyć korpus:D

Wracając do ceglastego - nazwa nijak ma się do koloru, bo w rzeczywistości kolor to taki zgaszony róż - ale ładny:) Co mogę powiedzieć o włóczce? Cudna w dotyku, mega milusia... taka do ciągłego miziania! Gotowa dzianina wyciąga się na długość - warto o tym pamiętać, jeżeli nie chcemy mieć tuniki;) A z minusów - na początku noszenia wszędzie, gdzie przebywałam w powietrzu unosiły się kłaczki, a gdy kłaczki przestały się unosić, bardzo się skulkował. To niby można uratować golarką, jednak szybko ta włóczka na moich drutach nie zagości.

 
Dane techniczne:
 włóczka: Drops Sky kolor 19 cegła, 225g
Druty 4,5 mm

Trzymajcie się!