Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fotki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 października 2022

październik

 Trwa mój ulubiony miesiąc. Miesiąc kolorowych liści, pachnących jabłek, koszyków pełnych grzybów, włóczkowych zakupów i miłych spotkań. O zakupach opowiem następnym razem, a dziś będzie o całej reszcie;)

Ostatni czwartkowy wieczór spędziłam w towarzystwie Asi <klik>.  Asiu, dziękuję Ci za ten czas, za inspirację i za prezent:)  Poniżej pamiątkowe robótkowo-herbatkowo-słodkościowe zdjęcie -  u Asi przygotowania do dziergania szydełkowej sakiewki (gotowa sakiewka do obejrzenia na blogu Asi <klik>), a u mnie na drutach sweter w paski.

W październikowe weekendy niemal mieszkam w lesie. Las ma na mnie terapeutyczne działanie. Latem wyleczył mnie z pokoronowego kaszlu, teraz koi tygodniowe pracowe stresy.

Następnym razem pokażę Wam włóczkowe zakupy... a w tym miesiącu trochę zaszalałam - ale to czas moich urodzin, więc wszystko tłumaczę sobie, że to w ramach prezentu;)
 
Trzymajcie się!

wtorek, 1 stycznia 2019

bez podsumowań

Taki dziś piękny słoneczny poranek był...

... bo teraz znów szaro...

Nie będzie podsumowań i wspomnień... Poprzedni rok był takim, w którym wydarzyło się sporo dobrego, ale były też gorsze momenty.. jak to w życiu.
Ale nie wracam do tego co było, nie mam nastroju na podsumowania. Żyję przyszłością i tym co będzie w 2019 roku... Zapowiada się mega fajnie - trzymajcie kciuki, aby wszystko dobrze się potoczyło:)

Robótkowo działo się sporo, chociaż w rachunkach trochę się gubię... chyba 5 sweterków zrobiłam i 2 letnie bluzeczki. Do tego kocyk dla małej E. oraz kilka maskotek.

Nie końca wywiązałam się z moich poprzednich postanowień <klik>.
Nie mam kolekcji drutów, nie publikuję systematycznie na blogu. Za to nie tworzę UFOków i robię sweterki, które z przyjemnością noszę.
A na nowy rok postanowień nie robię:)

W 2019 roku życzę Wam wszystkiego co najlepsze - dużo zdrowia, spełnienia marzeń i dużo czasu na robótkowanie:)



piątek, 12 października 2018

Uważność, geometria, biały sweterek i spotkanie robótkowe

Wczoraj (a może to już dzisiaj było?) leżąc w łóżku zerknęłam na ścianę obok.
I zdziwiłam się! Przez odsłonięte rolety wpadało delikatne światło i wraz z wiszącą nad łóżkiem paprotką i wspornikiem półki, tworzyło na ścianie niezwykle urokliwe malowidło z cienia. Było tak delikatne, że nie udało mi się go uwiecznić na zdjęciu - chociaż próbowałam!.
Ale ten niepozorny obrazek coś mi uświadomił. Mianowicie przestałam być uważna i nie dostrzegam drobiazgów!
Bo przecież co wieczór tak samo świeci bilbord za oknem, który jest sprawcą światła na ścianie, co wieczór roleta odsunięta, a kwiatek i półka wiszą tam już od dwóch lat. Tylko ja patrzę w ekran telefonu, bądź czytnika i po prostu nie widzę tego co wokół mnie.Taka to jest smutna prawda.

I dziś do pracy wybrałam się pieszo.
Droga mało urokliwa, biegnie wzdłuż ruchliwej ulicy. Ale mimo to, wschodzące słońce i delikatne mgły dawały tak piękne widoki, że żałowałam jedynie iż nie mam ze sobą aparatu. Bo w takich warunkach ćwiczenie uważności naprawdę nie było trudne:) Ograniczeniem był jedynie sprzęt:)




Wybierając zdjęcie do tego posta zauważyłam, że dominują motywy geometryczne... hmm no tak... oko inżyniera;) 
Nawet w zachód słońca wkradły się proste linie:)



Taki to piękny był dziś poranek, który naładował mnie pozytywnie na resztę dnia:-)
A teraz mamy już wieczór i zaraz siadam do drutów, na których pięknie przyrasta biały sweterek z bawełny. Wzór podpatrzony od koleżanki z robótkowych spotkań:)  Będzie prosty, tył i rękawy gładkie, jedynie na przodzie małe urozmaicenie.



A gdyby ktoś miał ochotę na dzierganie w większym gronie to zapraszam w imieniu swoim i koleżanek,  jutro (sobota 13.10.2018r), na Spotkanie Dziewiarek Podkarpacia do Cukierni Wiedeńskiej w Rzeszowie. Start o godzinie 16stej, kończymy o 19stej:)
Miła zabawa i dobre towarzystwo gwarantowane!:)

Dobrego weekendu!
I bądźmy uważni :-)

niedziela, 29 lipca 2018

Dużo zieleni, letnia ażurowa bluzeczka oraz kocyk dla panny E. - czyli sporo się działo:)

Ale ja się za Wami stęskniłam!! Ktoś mi powie, dlaczego ja tak rzadko piszę na własnym blogu? Bo ja sama tego pojąć nie mogę.
A co wydarzyło się u mnie w ostatnim czasie? A no działo się dobrze:)
Powrót do pracy nie okazał się taki straszny, za to było sporo wyjazdów, a że tereny piękne to i pracowało się przyjemniej:-)




Pozostając w "zielonym" temacie - poprzedni mój telefon odmówił posłuszeństwa, tak więc zostałam zmuszona do nabycia nowego. I chociaż nie jest to sprzęt z górnej półki, to jestem bardzo zadowolona z aparatu:) To nie lustrzanka, ale daje radę!








Przejdźmy do tematów robótkowych. Ostatnie 3 miesiące walczyłam z bawełniano-lnianą włóczką z odzysku. Powstały dwa sweterki - niemal w całości - po czym oba zostały sprute.
Najpierw było wdzianko dla mamy - i gdy niemal było gotowe, mama stwierdziła, że ona jednak nie wdzianka nie potrzebuje.


No to zaczęłam robić prosty sweterek dla siebie. I gdy zrobiłam cały korpus - doszłam do wniosku, że jednak to nie to. Sprułam.


Jednak do trzech razy sztuka. Uparłam się i jest! Lekko, ażurowo, letnio. Lubimy się bardzo!


I o ile bluzeczkę dziergałam baaardzo długo, to kocyk dla małej panny E. zrobiłam w tempie ekspresowym:)





A dziś relaks przy kolejnym Kolorowym Motku - tym razem uśmiechają się do mnie fiolety:)


Spokojnej niedzieli:-)

niedziela, 13 maja 2018

koniec laby:)

Jak ten czas szybko leci!
Właśnie mijają dwa miesiące mojej "laby", a jutro powrót do pracy... po tak długim czasie... oj będzie ciężko. 
Wydarzenia ostatnich tygodni pokazały na kim mogę polegać w trudnych chwilach, a kto odwraca się plecami wtedy, gdy najbardziej go potrzebujemy. Potwierdza się powiedzenie, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. 

Ale był to dobry czas:) Bardziej świadomie przeżyłam wiosnę. Miałam czas zauważyć budzącą się do życia przyrodę.





Żyłam spokojniej.
Bywały dni, gdy piłam kawę w towarzystwie pani kos spacerując po trawniku, a nad głową unosiły się balony :) 




Bardzo dużo czytałam, a ostanie dni wręcz zamieszkałam w Pogodnej wraz z bohaterkami "Sklepiku z Niespodzianką":) I gdy wczoraj rano skończyłam ostatnią część, poczułam taką charakterystyczną pustkę - znacie to uczucie, gdy żyjecie życiem bohaterów a tu nagle powrót do rzeczywistości?


Sporo dziergałam, zrobiłam sweterek koralowy, dokończyłam ogoniasty z samodzielnie zafarbowanej bawełny. Postaram się napisać o nim osobny post:)


Zrobiłam sporo "drobiazgów", przystąpiłam do porządkowania swoich zasobów włóczkowych. I tak oto powstały koszyki, na które zużyłam resztkę zalegającego w szafie sznurka bawełnianego (koszyk brązowy powstał już dawno temu, pokazywałam go kiedyś na blogu:).


Długo zastanawiałam się, co zrobić z ażurkową bluzeczką, której już nie nosiłam od lat (i której już raczej nie założę), a której wzór bardzo mi się podobał i szkoda byłoby jej pruć (poza tym prucie mija się z celem, gdyż był to wzór z elementów i powstałoby milion pociętych nitek). Odprułam ramiączką, pozszywałam gdzie trzeba , uszyłam wkład i powstała poduszeczka:)


Taki to był czas:)
Mimo wszystko fajny czas:)

środa, 31 stycznia 2018

Postanowienia prawie noworoczne

Wiem, że minął już miesiąc nowego roku i że postanowienia robiło się 1-ego stycznia a nie 1-ego lutego. 
Małe postanowienia sobie zrobiłam - i co najfajniejsze - od miesiąca jestem w nich konsekwentna. 
Ale dlaczego nie robić sobie postanowień co miesiąc? Każdy dzień jest dobry, żeby coś zmienić w swoim życiu:)

Właśnie teraz, końcem tego niezimowego stycznia, zrodziły się w mojej głowie nowe pomysły (nie to żeby w inne dni ich nie było - po prostu dziś chciałabym się nimi z Wami podzielić). 

A więc:
- raz na miesiąc albo na dwa miesiące, będę kupować sobie druty Knit Pro. Do tej pory dziergałam głównie na przypadkowych kupionych w pasmanteriach, w większości noname. Lubiłam druty teflonowe Pony, uważam je za całkiem przyzwoite - przede wszystkim nie zdarzyło mi się, aby haczyły w miejscu łączenia drutu z żyłką (co było nagminne w bezimiennych drutach) oraz żyłka- chociaż nieco sztywna, nie łamała się. Ogólnie nie narzekałam -  w końcu uważam, że jak ktoś chce dziergać to zrobi szalik nawet na wykałaczkach;)
Ale w grudniu zrobiłam sobie prezent i zamówiłam metalowe "trójki" na żyłce, właśnie KnitPro. I to był przełom:) Teraz będę sobie sukcesywnie domawiać kolejne drutki, a końcem roku powinnam mieć już prawie cały komplet:)

- będę częściej pisać na blogu - postaram się, aby w miesiącu pojawiały się 3-4 posty. Ostatnio narzekam (zresztą nie tylko ja), że świat blogowy zamiera, że tyle fajnych blogów nie jest aktualizowanych....a  sama co robię? Nie piszę. Wyznaję zasadę, że nie powinno się narzekać na innych, gdy samemu nie robi się nic w danym kierunku. Tak więc postanawiam nie narzekać i postaram się częściej tutaj pojawiać. 

- nie tworzyć UFOków i mieć na drutach tylko jedną robótkę. W tej chwili z dumą mogę stwierdzić, że na drutach mam tylko jeden sweterek - czarny, zwykły cardiganek, który robię od.. sierpnia... ale dopóki go nie skończę, nie zacznę kolejnej robótki*... obiecuję:)

- zaprzestać robienia rzeczy, których nie noszę - a ostatnio uzbierało się tego troszkę... a to nie ten kolor, a to nie ten fason... Od dziś staranniej wybieram projekty do wykonania :)


Chyba wystarczy z tym wymyślaniem:)  Teraz czas zacząć działać!

Dobrej środy!!!

*nie dotyczy rzeczy robionych na zamówienie, bo to zupełnie inna bajka :)


niedziela, 10 grudnia 2017

Droga Pani Zimo

Bardzo cieszę się, że odwiedziłaś nas w ten weekend.. dzięki Tobie był bajkowy:-)





 

 Ale pamiętaj - Święta są za równe  tygodnie!
 zapraszamy Cię do nas ponownie!!


poniedziałek, 7 sierpnia 2017

biała bluzeczka oraz lipcowy misz-masz

Nie wiem jak to się stało, ale w lipcu nie opublikowałam ani jednego posta!
Dlatego dziś będzie post zbiorczy - zlepek fotek Instagramowych (tak, ostatnio tam bywam częściej niż na blogu - dla zainteresowanych <klik> ;). 
Ale zacznę od białej bluzeczki, która jest prosta, robiona bezszwowo od góry, bez żadnego wzoru.
Powstała z 200 g włóczki zalegającej w szafie (Jest! w końcu mogę coś zgłosić do akcji WZW! :)), pisałam o niej 2 lata temu <klik>. Robiona na drutach 4,5.
Uwielbiam ją!

A teraz kilka lipcowych fotek:







I sweterek, zupełnie nieplanowany, nad którym obecnie pracuję:)

 Miłego dnia!