Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czapka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czapka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 lutego 2022

Chusta Zimowy Las. I czapka.

Do płaszcza, który ostatnio pokazywałam, brakowało mi czegoś pod szyję, co pasowałoby kolorystycznie. No dobra, mam jedną czerwoną chustkę... ale jedna i to taka stapiająca się z płaszczem... słabo;)

Trzeba było wydziergać coś nowego, więc końcem grudnia zamówiłam piękny motek w sklepie WolleAmore.

I tak oto styczeń w większości minął mi na dłubaniu szydełkiem wachlarzyków. 
(Niemal codzienną relację i postępy w dłubaniu można było śledzić na stories na moim Instagramie;)
 

Dłubałam i dłubałam, aż mym oczom ukazała się chusta:

Kilka zbliżeń:

Do kompletu zrobiłam czapkę. Zwykła w warkocze, ale niezwykle ciepła, bo wewnątrz ma wkładkę ze 100% merino.


 Dane techniczne:

Włóczka: Wolle Amore (KLIK), bawełna/akryl, 1300 m, 3nitki

Wzór:SmallFansSchawl (KLIK)

Szydełko 2,5mm

Czapka - wzór z głowy, włóczki bez nazwy z zapasów


Na drutach kolejna czapka, tym razem na specjalne zamówienie.

Dziś myślę ją skończyć i czas pomyśleć o nowym swetrze... tylko mam dylemat co dziergać... czy jeszcze coś zimowego (piękne bordowo-fioletowe merino właśnie się do mnie uśmiecha) czy jednak rozglądać się za wiosenną włóczką, bo ta coraz bliżej - na balkonie tulipany już kiełkują:)

Ehh te dylematy dziewiarskie;)

Trzymajcie się ciepło!

niedziela, 27 stycznia 2019

Niespodziewanie znaleziona włoczka, początki ciepłej czapki i Irlandzki Skrzat ;-)

Ostatnio nie mam szczęścia do weekendowych planów - w ten piątek również wszystko się pomieszało. A że ukończyłam właśnie swój gruby wełniany sweter i na drutach zapanowała pustka, zaglądnęłam do szafy z włóczkami. Mniej więcej wiem co mam w swoich zapasach... ale o tej pięknej musztardowej bawełnie zupełnie zapomniałam :) Jaką miałam niespodziankę, gdy ją odkryłam! No prawie jakbym wygrała w totka;) Co prawda w tej chwili nie mam na nią planów, ale radość ma, w ten piątkowy nieplanowany wieczór była ogromna;)


Za to na druty wrzuciłam jasną wełenkę, która pozostała mi z swetra (pokażę następnym razem;), i lecę z ciepłą czapką!


 A w między czasie powstał brelok Irlandzki Skrzat. To tak w nawiązaniu do dość nietypowego wyjazdu na Zieloną Wyspę, do którego szykujemy się od kilku miesięcy.



Miłego niedzielnego popołudnia! :-)

środa, 14 lutego 2018

Zima na całego - to i ciepła czapka i ciepłe rękawiczki się przydają:-)

Ciszę się bardzo, że chcecie do mnie zaglądać - to bardzo miło.
Miałam pisać częściej, a tu już połowa miesiąca i na blogu cisza. Jak na złość okoliczności nie sprzyjają. Co nie zmienia faktu, że nadal będę się starać pisać jak najczęściej:)
Od ostatniego mojego postu sporo się wydarzyło:
- ukończyłam czapkę, która wraz z rękawiczkami tworzą bardzo ciepły komplet
- ukończyłam czarny cardigan z baby merino - jestem nim zachwycona
- przeżyłam kryzys dziewiarski - najpierw wszelkie próby rozpoczęcia nowej róbótki kończyły się na dwóch rzędach, później na druty nie mogłam patrzeć
- pożegnałam kryzys dziewiarski i z radością przywitałam powrót weny twórczej. Na druty wrzuciłam bakłażankową wełenkę - robię od góry i improwizuję:-)

Dziś pokażę Wam mój ostatni wytwór - ciepłe rękawiczki oraz czapkę.
Wykorzystałam włóczkę z recyklingu: mieszankę akrylu i alpaki. Rękawiczki robione podwójną nitką - są bardzo "zbite" i ciepłe - w końcu nie marznę podczas odśnieżania samochodu. Na zdjęciu wyglądają na nieco wąskie w okolicach palców - to tylko takie ujęcie -  rzeczywistości są zgrabniejsze;)
Czapka - mega ciepła, podwójna - czyli wewnątrz jest "gadka", a na zewnątrz warkocze:)
Pompon - wykonanie własne:)





Komplet użytkuję, lubimy się bardzo :-)
Dobrej środy!:)

czwartek, 30 marca 2017

bawełniane grubaski :)

Już jakiś czas temu powstała seria akcesoriów do sesji fotograficznych wykonanych z grubej bawełny. Kilka czapeczek i dwie muszki/kokardki:)

To jeszcze zachodzące słoneczko:

I życzę Wam miłego dnia!:)

czwartek, 2 marca 2017

mały miś, czapeczka z futerkiem oraz muszki:)

Luty minął nawet nie wiem kiedy. Był to czas intensywnej pracy, ale dziewiarsko też sporo się działo.
Powstał mały miś, który szuka domu;)
Powstała czapeczka-uszatka z futrzanym wykończeniem.
Nawet muszki się pojawiły - czyżby pierwsze zwiastuny wiosny?;)
A na drutach już nowy projekt w przyjemnym niebieskim kolorze:)







A w tym tygodniu takie to niebo było u mnie dziurawe;)

Miłego dnia:)

wtorek, 17 stycznia 2017

"Lubisz dziś?"

"- Lubisz dziś?
- Czy chodzi Ci czy dziś jest Ok?
- Musisz lubić dziś to Cię dziś polubi. O wczoraj zapomnij, to ono zapomni o Tobie.
- Niezłe, a o jutrze też coś masz ?
- O jutrze nie wolno, ono nie jest nasze. O świcie do każdego przyjeżdża wóz i przywozi mu jego jutro.  Ale wcześniej nie wolno tego dotknąć, bo nie wiadomo czy będzie Twoje."
Ogród Luizy (2007)

Moje dziś to min.:
- ciepła czapka -moja osobista, zrobiona aby chronić dobre myśli przez mrozami:)
- bawełniany grubaśny kocyk, który dziś pewnie skończę
- bakłażankowa wełenka niecierpliwie czekająca w koszyku aż wskoczy na druty
- i melanżowy męski sweterek czekający na wykończenie:)












I zimowy widoczek:) Sobotni, ale dziś nadal biało:)



Lubię moje dziś:)
A Ty swoje lubisz?

środa, 14 grudnia 2016

Skandal, miś Grześ i czapeczki :)

Dzień dobry Państwu:)
Właśnie sobie uświadomiłam, że od prawie roku nie pokazywałam Wam żadnego swetra. A wydziergałam - o ile dobrze policzyłam z pamięci - 5! 
P I Ę Ć !!!
I żadnego nie widzieliście. Skandal!
Przyznaję się bez bicia, że to moje zaniedbanie, obiecuję poprawę i w niedługim czasie nadrobię zaległości, a tymczasem garść drobiazgów:)
Braciszek misia Krzysia - miś Grześ. 

Dwie czapeczki dla maluszków:



A wczoraj takie piękne niebo było:

I jeszcze przypominam o naszym comiesięcznym spotkaniu robótkowym w najbliższą sobotę:)
Do zobaczenia! :)