Sezon na rydze zakończony, a u mnie wykluł się rudy kot.
Albo mysz. Różnie na mieście na to stworzenie mówią.
W każdym bądź razie pewna jestem jednego - stworzenie owo na pewno nie lubi być fotografowane. Po zaledwie kilku ujęciach, odwróciło się tyłem do obiektywu, jednoznacznie dając mi do zrozumienia, że sesji zdjęciowej koniec.
Dobrego środowego wieczorku!!
A tak na marginesie - zachęcam do polubienia Zielonego Kamyka na FB:)
Czyli Rudy Myszokot :) fajne ma wąsiska :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny kotek :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.