Tym razem będzie o poduszkach. Podczas ostatniego roku wydziergałam ich 10.
Dla przypomnienia (klik)
Powiem tak - uwielbiam je!!! Obecnie towarzyszą mi cztery. W kolorach brązowo-beżowych.
Są milutkie, można się do nich przytulić podczas popołudniowej drzemki, a przy okazji kolorystycznie pasują mi do pokoju.
A teraz z innej beczki.
Zazwyczaj staram się tworzyć i wymyślać wzory sama. Daje mi to mnóstwo satysfakcji i radości.
Tak właśnie pewnego popołudnia wymyśliłam leśnego skrzata (klik).
Lubię też się inspirować, modyfikować wzory znalezione w necie i dodawać swoich 5 groszy.
Ale nie wiedziałam, że bycie inspiracją też daje tyle radości!:)
Wczoraj Sabinka pokazała swoje skrzaty, zainspirowane moim skromnym skrzatem.
Sami zobaczcie jakie słodziaki (klik) :)
Słonecznego weekendu:)
ps. jeżeli też zainspirowałaś się moimi pracami, to daj znać! pochwal się swoim cudem:)
Takie poduszki wyglądają świetnie :). Może sama też się skuszę kiedyś na poszewkę "własnej roboty" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ładniutkie te podusie i fajnie dobrane kolory. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam poduchy:)Twoje są super!
OdpowiedzUsuń