Jeszcze niedawno mówiłam, że szybko rękawiczek nie zrobię. Zwłaszcza pięciopalczastych.
Ha! I słowa dotrzymałam, bo zrobiłam jednopalczaste.
Zwykłe, ciemnoszare i co najważniejsze - z kapturkiem, dzięki czemu, w razie potrzeby mam 4 palce do pełnej dyspozycji.
A co zrobić, gdy potrzebuję kciuka? Mały trik i kciuk działa:)
Ps. A w tle szare, nietoperkowate coś, co pokażę następnym razem;)
rękawiczki super...
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takich umiejętności i bardzo się cieszę że znów w bogowym świecie znalazłam kogoś z Podkarpacia. Pozdrawiam
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaintrygowało mnie to szare w tle :-) Już się nie mogę doczekać, kiedy to pokażesz...
OdpowiedzUsuńRękawiczki są rewelacyjne :-)
Kolor jak najbardziej idealny dla mnie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Super bardzo ładne . kolor też uniwersalny . Marzenie...
OdpowiedzUsuńŚwietne, pomysłowe, Zapraszam do mnie po WYRÓŻNIENIE
OdpowiedzUsuńŚwietne rękawiczki! A co to za włóczka? Bo bardzo ciekawie wygląda. A mnie syn prosi i prosi o rękawiczki pięciopalczaste... Nigdy takich nie robiłam i jestem pełna obaw...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Włóczka Czterdziestka.
UsuńTeż miałam obawy, co do pięciopalczastych, ale na necie można znaleźć sporo fajnych opisów:)
Od dawna mam apetyk na rekawiczki z kapturkiem :-) sliczne.
OdpowiedzUsuń