poniedziałek, 21 października 2024

Październikowy misz-masz

Jestem jestem,  żyje, ale tyyyyle się dzieje.
Najfajniejsze jest to, że w tym całym życiowym zamieszaniu, znajduje czas na przyjemności. 
I tak w ostatnim czasie dwukrotnie spotkałyśmy się z Asią na wspólnym dzierganiu. 
Najpierw spędziłyśmy mile popołudnie w pijalni czekolady, gdzie wśród słodkości z radością machalyśmy drutami. Ja zaczynałam nowy reglanowy sweterek wg instrukcji Asi. Asia robiła uroczy golfik dla słodkiej dziewczynki. 
Wczoraj spotkałyśmy się po raz kolejny, aby świętować moje urodziny. I to było wspaniale spędzone popołudnie- z cudowną osóbką w towarzystwie kolorowych włóczek.  W prezencie otrzymałam śliczne motki w odcieniach fioletu i wtedy zaczęła się burza mózgów, bo próbowałyśmy znaleźć odcień, który będzie pasował do tych motków. Przy okazji, Asia wygrzebała kilka UFOków, a jeden nawet ma szansę zostać ukończony 😁
Jak widać na załączonych zdjęciach,  nasze robótki ładnie urosly od ostatniego spotkania :)

Pomimo licznych zajęć, trochę dziergałam.  I tak powstało ostatnio kilka par skarpetek, na zdjęciu po jednej z reprezentantki z każdej z 2 par dla mnie:
oraz para skarpetek dla mamy Asi:
 
W weekendy odbywałam leśne spacery z których, oprócz pełnych koszy grzybów,  przywoziłam piękne widoki na zdjęciach:

Do pokazania mam też dwa sweterki - zaprezentuję kolejnym razem. A tymczasem żegnam się "urodzinowym" porankiem - taki przyjemny księżyc prowadził mnie w urodzinowy poranek:)


poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Bluzeczka Burzowe niebo

Taka nazwa przyszła mi do głowy, gdy pierwszy raz zobaczyłam połowę wydzierganego tyłu. 
Wpisała się też w lipcowy czas - smutny, ciężki,  szary, przygnębiający..
A sama bluzeczka jest całkiem przyjemna. Zrobiona z 2 bawelnianych motków, które dostałam jakiś czas temu od mamy.

Zakupione zostały kilka lat temu w action - i jak to na taka włóczkę przystało motki troszkę różniły się od siebie - jeden miał bardziej zgaszone kolory, drugi był bardziej intensywny a miałem więcej białych nakrapianych plamek. Różnice niewidoczne w ciasno zwiniętych motkach, widoczne w gotowej dzianinie- ale ze robiłam osobno przod i osobno tył to mi to nie przeszkadza.

Krój klasyczny -  dwa prostokąty robione osobno i zszywane - jedynie na linii ramion zrobiłam rzędy skrócone, aby uzyskać lekko opadającego ramiona.

Efekt przejść pomiędzy kolorami uzyskałam przez odcinanie nitek. Całość wyszła bardzo mila dla oka i przyjemnie sie nosi.

Dane techniczne:
Wzór z głowy
Włóczka z action 100% bawełna 
Druty 3.25mm

Troszkę włóczki mi zostało:
To przez weekend machnęłam małą ptasią kosmetyczkę do torebki na drobiazgi.
Spokojnego tygodnia!

środa, 3 lipca 2024

Historia pewnej bluzeczki z wycieczką w tle

Troszkę zaniedbałam bloga. A tyle się dzieje,  o tyłu rzeczach mogę napisać! Dziś opowiem Wam historie pewnej bluzeczki.
A było to tak:
Zaczęło się bardzo przyjemnie....
Wygrzebałam motek o przecudnej kolorystyce, który w szafie leżał już kilka lat i z którego nawet kiedyś zaczęłam coś dziergać... (ale okazało się niewypałem, więc sprułam).
Byla herbatka i sernik...
I spokojne dzierganie...


Wybrałam wzor Incoming Tide z Drops Design, bo urzekł mnie koronkowy dekolt.
Dziergało się bardzo przyjemnie, a to co wyłaniało się spod drutów bylo urocze...

Bluzeczkę wydziergałam w całości po czym okazało się, że... ażur jest zbyt nisko - centralnie na lini biustu, co dyskwalifikowało bluzkę do noszenia solo, bez topu. Aby uniknąć prucia całości,  wyprułam górna część bluzki... trochę to uratowało sprawę, ale teraz ażur układa się teraz nieco inaczej.

Finalnie moja, mocno zmodyfikowana Incoming Tide prezentuje się tak:)
Włóczka to bawełna/akryl 50/50, druty 3.00mm
Zużyłam 160gr





Zdjęcia są autorstwa Asi <klik>,  zrobione podczas wycieczki do Łańcuta. Świętowałyśmy tam urodziny Asi, cudownie spędziłyśmy czas na zwiedzaniu, rozmowach,  przy pysznym jedzonku i przy dzierganiu na ławeczce w przepięknym parku (oczywiście nie mogło zabraknąć i tej atakcji!).

Ale najpiękniejsza była storczykarnia!


Asiu, dziękuję za pięknie spędzony czas!