niedziela, 18 marca 2012

Pięknie jest:)


Ciepło. Słonecznie było przez cały weekend. Nawet miałam ochotę wyciągnąć rower i ruszyć gdzieś przed siebie. Nie zrobiłam tego.
Roweru przecież nie mam.

Pojawiają się nieśmiało pierwsze kwiaty. I te w doniczkach, i te na zewnątrz.
Z tego wszystkiego nabrałam weny na zabawy "ogrodnicze". Plan mam, byleby weny nie zabrakło, bo ja chcę sadzić już!! A to podobno jeszcze za wcześnie:)



Robótkowo - dziś prawie skończyłam NYC. Nitki mam jeszcze pochować. A to migawka gdzieś tak sprzed 2 tygodni, kiedy jeszcze przody dziergałam:

A przed chwilą na druty wrzuciłam perłową włóczkę, która zachwyciła mnie swoim połyskiem. W planie prosty sweterek, mocno zmodyfikowany Nespelem. Wiadomo - plany mogą się zmienić:)

Dobrego nowego tygodnia:)

piątek, 16 marca 2012

Na tropie nauki

Poprzedni weekend spędziłam w stolicy. Dość spontanicznie pojawiła się propozycja odwiedzenia Centrum Nauki Kopernik. Nawet nie zastanawialiśmy się czy z niej skorzystać:) Tutaj zaledwie kilka fotek eksponatów, bo zamiast robić zdjęcia wolałam działać i testować:)

I tak np. pojeździłam pojazdem z kwadratowymi kołami (hmm.. masło maślane, bo jak koła mogą być kwadratowe?:)

Pooglądałam chaos:

Uruchomiłam fontannę bez pompy (no akurat na zdjęciu nieczynna jest, bo się ciśnienie zrównało). Ale działała!!!

Jak na inżyniera przystało budowle wzniosłam;)

Odpaliłam balon - w sensie, że przez moje działanie wzniósł się w powietrze:

Były meeeega wielkie bańki mydlane:

I ramię robota:

I to co chyba najbardziej mi się spodobało. Malowanie światłem:)




Jeszcze był tunel strachu, wykrywacz nastroju, siłomierz, szybkomierz, statki co pod wiatr same płynęły, działanie tłoka, harfa laserowa, bujanie w obłokach, budowanie mostu, świecąca bez prądu żarówka, zapachy w sztucznych kwiatach i mnóstwo mnóstwo mnóstwo innych ciekawych rzeczy.
Naprawdę świetna zabawa gwarantowana!!:)