![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0-9Tc8vLuV3PpbxhWkLbEDWN3fcFxec4fLZfrNoYs1-yoV6O7IkYWmIdZdOux3qU36-1bHhbbiv17xMjH7049EsNGSYWcgr7kHJyNnf4xtzZ9AOvq54eIJGQtQK1uQRUCtkzIah2lX_tU/s400/element.jpg)
Początek i dwa pierwsze okrążenia robiłam nićmi z jednego motka, a kolejne dwa drugim odcieniem. I wyszło tak:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_la8WZjF5HZSVBpdeag0Hevqz3PC5aGqkg4Aps9VUDaqd7yWjuk7AodAd9g7mKcAu3sHFPqELM1NpXZgyrr4zo6IHbivNiHEd6sXzd4H8PV-WDn-sT5dPs1-PKfm2NDPzaMTT2V5YKpW-/s400/top)p.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwsRK6Lq8pk8i2deSvWYwsWvm68wUd2sxN4NrnN4MAIc6W7C7VzabqSEjRiwsNGh0NBG-25wS6PVCwxWedfLX2vJc2IbI1_0PqRWze8URYSJ5E3a-zRSflgjITEY-8VMw30rA-SQeve0N0/s400/top_szydelko.jpg)
O tym, że są to dwa różne odcienie świadczy zdjęcie:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiclYlBbc0Qe86Ney8IN-g9JDujD_5LfiDsbtZjMdlELlNDsxanulZjB-7Jnv1aOCVd1uVQX1ylZPfRw6e3675paZS2qJgR8SdaTWpbfQxMZtJu4ASQ3AsqUG1Z2b5S26Xmg9ldACoBRDFF/s400/szczegol.jpg)
A poza tym dziś doszłam do wniosku, że jestem uzależniona.
Od szydełkowania.
W ostatnich dniach skończyłam wyżej zaprezentowany top. Jak skończyłam to sobie pomyślałam: dość. Zapas nici mi się skończył, więc póki co nie będę kupować nowej. Przecież i tak pracy dużo, szkolenia, zajęcia, zaliczenia, egzamin... i tak czasu nie będę miała na szydełko.. Zresztą wydatków ostatnio tyle było... Odpuszczę sobie na razie... Innym razem zakupie włóczki lub nici. Jak się sytuacja ustabilizuje i będzie więcej czasu, żeby teraz nie kusiło...
I tak było przez pół soboty. Tuż przed zamknięciem mojego ulubionego sklepu z włóczkami, zjawiłam się w nim i zakupiłam piękną Virginie. W kolorze innym niż cynamonowy, starozłoty itp na które ostatnio patrzeć nie mogę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNidZxGAUbt7Su6BmoLQRSo8ZmlanSjtzgbHRLTG6nnMXMq2z-3VBtmocgih-CeJVN-nlKKhZDQP5kcoItpNb7j1vzf7cGNqczH8hO-6uRkImwDHDo8tr9UxTYOQn6eqPxYUhqlbxR7mwN/s400/virginia.jpg)
To nic, że faktycznie nie mam czasu, to nic, że leży w kącie. Humorek od razu się poprawił. Czy to nie jest uzależnienie?? Możliwe;) Jednak dobrze mi z nim i nie zamierzam się z niego leczyć:)