piątek, 12 grudnia 2014

szary żółwik

to że szary nie oznacza, że smutny
jest mego uśmiechnięty :)
ale nie ma się co dziwić...
przecież już za chwilę będzie weekend :) 


niedziela, 7 grudnia 2014

mikołajkowy weekend

Mikołaj o mnie w tym roku zapomniał (a przecież taka grzeczna byłam), 
ale za to takie oto mikołajki u mnie zagościły w ten weekend:)
a u Was był Mikołaj?;)

czwartek, 27 listopada 2014

ponczo

włóczkę zakupiłam przypadkowo
bo kolorek mi się spodobał
i w dotyku taka milutka
to też wzoru żadnego nie wymyślałam
proste dwa prostokąty
i gotowe:)
poszło niecałe 2 motki, włóczka Yarn Art angora active



niedziela, 23 listopada 2014

pierwsze spotkanie robótkowe w Rzeszowie

do tej pory to ja tylko takie spotkania na zdjęciach widziałam
jak to dziewczyny się spotykają, gadają, śmieją i DZIERGAJĄ
RAZEM!!!
tak patrzyłam na te relacje innych i zazdrościłam
bo tak fajnie mają, a tak daleko są
i wtedy napisała Asia
że tak spotkać by się chciała...

a później tak ładnie wszystko zorganizowała
znalazła super miejsce i zaprosiła super dziewczyny
było nas pięć:
Asia, Gosia, Renatka, Marcelinka i ja.
to było super doświadczenie:
było wesoło i bardzo sympatycznie
i zaskakująco:
 bo widziałam osoby pierwszy raz na  żywo, a okazało się
że mamy ze sobą tyle wspólnych tematów do rozmów...
i nikt nie patrzy na mnie jak na ufo, kiedy opowiadam o włóczce:)
 
(Zdjęcia dzięki uprzejmości Asi)


To był naprawdę rewelacyjnie spędzony czas!
Dzięki dziewczyny:)

A teraz uwaga dziewczyny z podkarpacia!!
W planach jest zorganizowanie spotkania w większym gronie.
Termin: styczeń 2015
Miejsce: Rzeszów

Jeżeli chcesz się z nami spotkać zostaw komentarz lub napisz do mnie maila
(zielonykamykblog@gmail.com).
Chcemy wiedzieć ile osób byłoby zainteresowanych takim spotkaniem,
 to pomoże nam w organizacji miejscówki.
 Pozdrawiam i do zobaczenia na kolejnym spotkaniu:)

niedziela, 9 listopada 2014

prosty różowy

zabrakło w mojej szafie prostego jednokolorowego sweterka
to sobie uplotłam taki w kolorze zgaszonego różu
włóczka sprawdzona, lekko moherkowa;)
a następnym razem pokażę moje pierwsze ponczo:)
miłej niedzieli:)

środa, 5 listopada 2014

piątek, 31 października 2014

terapia

wielokrotnie pisałam już o tym, że dzierganie to dla mnie terapia
oczko prawe, oczko lewe
i tak w kółko
myśli dryfują  swoimi torami...
i chociaż na początku są bardzo chaotyczne
to z każdym kolejnym rządkiem coraz bardziej się wyciszam i uspokajam...
w listopadzie będę bardzo potrzebować wyciszenia...
dobrze, że zapasy włóczek mam zrobione:)

niedziela, 19 października 2014

dziwni są Ci ludzie

spotkałam człowieka
młody, przystojny, zdrowy, zaradny
i wiecznie narzekający
że ma już 32 lata i nie ułożył sobie życia
że w Polsce nie można się utrzymać 
że życie go doświadczyło
że on inaczej sobie to swoje życie wyobrażał
że nie pozostaje nic innego tylko się upić

tak siedzieliśmy na ławce pod blokiem w jeden z ciepłych październikowych wieczorów i mi to opowiadał
a ja słuchałam i nie mogłam uwierzyć w to co słyszałam
młody, przystojny, zdrowy człowiek
ma dach na głową, z którego nikt go nie wyrzuci
ma pracę. dzięki której może popłacić rachunki
ma obok siebie bliskich, na których może polegać w każdej chwili

i kiedy mu o tym powiedziałam,
że przecież tyle ma, a zamiast marudzić to powinien wziąć się w garść, poznać fajną dziewczynę i to życie sobie układać
to się obraził
bo przecież on taki biedny, a ja mu mówię że może być lepiej, tylko wszystko zależy od niego

dziwni są ci ludzie
i kiedy skończyliśmy rozmowę 
to wróciłam do nie mojego pustego mieszkania
zrobiłam herbatkę malinową, popatrzyłam na pływające w akwarium rybki
zadzwoniłam do kogoś bliskiego, kogo nie mam na wyciągnięcie ręki
do ręki wzięłam szydełko, żeby dokończyć breloczek, na który ktoś już czeka
a kiedy przed północą kładłam się spać, bo przecież jutro do pracy trzeba wstać
zasypiałam w poczuciu szczęścia, że potrafię cieszyć się z tych małych rzeczy:
z tego, że znów trzeba będzie wstać po 6tej i że znów cały dzień będę w terenie pracować,
 chociaż zimno zapowiadają
że kwiatek na komodzie wypuszcza nowy pęd
że zeszłotygodniowa wizyta u lekarza mnie uspokoiła
że za grosze kupiłam 2 wielkie swetry do sprucia i teraz mam tyyyyyle włóczki do dziergania
i z tego, że jutro znów zrobię sobie herbatę malinową:)

poniedziałek, 13 października 2014

piesek ratownik

powstał  mały piesek
niby zwyczajny, ale w niezwyczajnej kamizelce
dla jednego z ratowników Stowarzyszenia STORAT <klik> ;)
 
pieska można zamówić <klik>

wtorek, 7 października 2014

milczę

ale to nie tak, że nie dziergam
bo ja dziergam i to dużo
tylko nie mam czasu na fotografowanie
ale moje "twory" wędrują do ludzi, więc czekam na zdjęcia od nich:)
doczekałam się fotki takiej oto czapki, którą ostatnio zrobiłam;) 

piątek, 19 września 2014

przyjemność w życiu

Wracam sobie ze sklepu
pięknie świeci słoneczko i cieplutko takie
a tu ktoś woła za mną: "przepraszam panią"
odwracam się, pan w ok. 60tki zmierza w moim kierunku
myślę sobie - pewnie chce o drogę zapytać
a pan rzecze: "czy chce pani sprawić sobie jeszcze przyjemność w życiu?"
a mnie zatkało:)
 bo ja generalnie młoda jestem, byłam i jestem przekonana, że jeszcze niejedna przyjemność mnie w życiu spotka:)
a pan kontynuuje: mam 20 płyt gramofonowych, piękna stara muzyka, mogę pani dać..."
cóż, okazało się, że i tak sprzętu do odtwarzania nie mam, więc pan machnął ręką i sobie poszedł
a mnie ominęła taka przyjemność:)

w ramach rekompensaty nazbierałam sobie kolorowych liści podczas spaceru.
i teraz przyjemnie się na nie patrzy, gdy stoją w flakoniku;)

ps. dziergam tyle, że nie nadążam fotografować:D ale kiedy w końcu zdjęcia się pokażą - obiecuję:-)

środa, 3 września 2014

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

samolotowo

 kiedy byłam bardzo mała, od Dziadzia dostałam samolot
taki z plastiku, miał czerwony kadłub i niebieskie skrzydła
a na skrzydłach czerwone pięcioramienne gwiazdki :)
i chociaż minęło już prawie 30 lat
i wielokrotnie w dzieciństwie robiłam selekcję zabawek "do wyrzucenia"
a później kilkakrotnie się przeprowadzałam
to ten samolot wciąż mam 
i nie dam go ruszyć:)

a ostatnio taki samolot uplotłam
prosty, pastelowy
do nabycia <klik>

czwartek, 21 sierpnia 2014

pistacjowa lenka ;)

to ja tak na  odwrót
kiedy jest pogoda letnia - pokazuję sweterki z długim rękawem
a kiedy zimno i deszczowo - letnią bluzeczkę.
bluzeczkę, tą robiłam dłuuuuuugo
zresztą już o tym pisałam tutaj, tutaj i tutaj.
właściwie prosta, ażurowa,z włóczki Lenki (tutaj cieszyłam się nią, gdy do mnie dotarła)
 w sam raz na letnie dni :)
no to zaczęłam pokazywać co wydziergałam przez czas, w którym milczałam :D

piątek, 15 sierpnia 2014

czarny klasyk

pamiętacie, że powstawał u mnie czarny klasyczny sweterek?
pisałam o tym tutaj i tutaj
no właśnie, a ja o nim zapomniałam
sweterek zrobiłam dawno temu
a później nastała epoka upałów i leżakował w szafie
dopiero podczas pakowania urlopowego sobie o nim przypomniałam:)
sweterek jest zwykły i prosty - bo takiego zabrakło mi w szafie
 (intensywnie eksploatowany Black Darcy w końcu się wysłużył)
jedyna ozdoba to delikatny ażurowo-warkoczowy wzorek przy plisie
włóczka Malwina

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

kiedy kończę urlop

to dla mnie lato już się skończyło
i to nic, że słońce praży a termometr w cieniu pokazuje 30 stopni 
 mentalnie jestem już przy jesieni :)

piątek, 8 sierpnia 2014

światełko w tunelu

rany, jak ten projekt mi się dłuży
robię i robię i końca nie widać
no dobra, często robotka leżakowała, bo inny pilny projekt był na drutach
ale już czwarty miesiąc "wisi" nade mną ta pistacjowa Lenka
a lato się kończy i kiedy ja w tym chodzić będę??
na szczęście światełko w tunelu widać
pozostało wykończyć dekolt 
i będzie gotowe :D

wtorek, 5 sierpnia 2014

podobno jest jakaś akcja  i wszyscy jabłka jedzą
a ja tam wsuwam jabłka nawet bez żadnych akcji
 
są takie chrupiące i soczyste

 a jakie aromatyczne!!
 jabłka są pyszną, mówię wam!
a raczej szczekam - hau hau;)
pozdrawiam
Hektor