Lubiłam też "dziś" środowe, czwartkowe i piątkowe. Sobotnie i niedzielne wręcz uwielbiałam. Nawet poniedziałkowe i wtorkowe polubiłam- chociaż były to takie "trudniejsze" dni.
A co zmieniło się od ostatniego dziś?
- kocyk został ukończony
- męski sweter jest gotowy i nawet mam zdjęcie na właścicielu :)
Tył i rękawy zrobione z włóczki bawłniano-akrylowej, przód z akrylowego melanżu (bez banderolki). Sweter wyszedł baaaaardzo ciepły:)
- bakłażanek leży w pudle - po dwukrotnych nieudanych próbach rozpoczęcia sweterka, włóczka wylądowała w szafie i czeka na lepszy czas
- za to na druty wskoczył tasiemkowy melanżyk, który tak pięknie zmienia się w sweterek, że aż się boję tego tempa :) Przezornie nie pokażę go Wam - u mnie sprawdza się reguła, że jeżeli pokażę zapowiedź nowej robótki to najpradopodoniej nic z niej nie wyjdzie. Więc wybaczcie:)
- a na deser - Rumcajs - maskotka dla chłopczyka, który niedługo ma się pojawić a tym świecie
Dawno temu, pisałam, że będę się z Wami dzielić cytatami z książek, które przeczytałam i które zapadły mi w pamięć (tutaj o tym wspominałam <klik>).
W tym tygodniu skończyłam czytać "Dziką drogę" Cheryl Strayed. Podziwiam główną bohaterkę za odwagę i chyba gdzieś w głębi serca troszkę jej zazdroszczę takiej wyprawy.I zapisuję słowa:
"Strach w znacznym stopniu rodzi się z tego, co sami sobie wmówimy"
Na koniec tradycyjnie widoczek, sprzed tygodnia, kiedy to na niebie "smok" się rozpanoszył;)
Dobrego czwartku!!
PS. Mam już zdjęcia zaległych sweterków!!! No to niedługo będę spamować zeszłorocznymi udziergami :D