Do tej pory w to nie do końca wierzę, chociaż od premierowego wyjścia mija właśnie dwa tygodnie.
Uszyłam sobie płaszcz.
Taki z podszewką ocieplaną, kieszeniami, pęknięciem na plecach, aby był wygodny i zaszewkami (moja zmora).
Czerwony, troszkę przyduży, bo w obawie, że będzie za mały, wykroiłam rozmiar większy. Ale udaję, że to taki oversize;)
Taki "jak ze sklepu".
Tak więc u nowy rok wkroczyłam w nowym płaszczu, z nową szyciową pasją, którą mam ogromną chęć rozwijać :)
Dobrego 2022!