Zaległości ciąg dalszy...
Kolejny sweterek zrobiony z włóczki z odzysku. Skład szlachetny, czysta wełna. Miał to być cardigan, ale nie poradziłam sobie z plisami. Miałam je zrobić osobno - i zrobiłam. Zrobiłam wrabiając, zrobiłam doszywając. Ale żadna z wersji nie układała się dobrze. Dlatego zszyłam go pośrodku i teraz jest idealnie:)
I jeszcze wspomnienie lata i czasu, kiedy ten sweterek powstawał:)
Rewelacyjny! Piękny kolor i wzór. I gdzie on zszyty? Bo nic nie widać...
OdpowiedzUsuńMiło lato powspominać, jeszcze moment z znowu ciepło będzie...
Dziękuję:-)
UsuńOj czekam juz na to cieplo, bo chociaż uwielbiam zimę, to tęsknię za wiosną:-)
Gdyby s nie napisała, że zszyłaś na środku, to nawet bym nie zauważyła. Piękny sweter! I perfekcyjnie wykonany:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńCieszę się, że dobrze udało mibsie zakamuflować ten szew;-)
Piękny wyszedł! I rzeczywiście nie widać tego szwu - sweterek wygląda świetnie! Ten wzór jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBardzo fajny sweterek i świetnie leży po zszyciu ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
Usuń