Szkic posta o tytule jak wyżej, powstał dokładnie 2 miesiące temu..
bo wtedy wymyśliłam sobie regularne pisanie... i tak mi zeszło, że minęły 2 miesiące, a nowe posty nie pojawiły się...
"nowa świecka tradycja" miała polegać na tym, że początkiem każdego tygodnia, na blog będą wskakiwać nowe wpisy, a tym samym na blogu zagoszczą regularne posty.
A że dziś mamy pierwszy dzień nowego tygodnia to zaczynamy:)
Po tej dłuższej przerwie przywitam się z Wami najnowszym swetrem, który wydziergałam bardzo spontanicznie. Włóczkę kupiłam od koleżanki na spotkaniu robótkowym - tak mi się spodobał kolor, że musiałam ją mieć! I nie przejmowałam się, tym, że są to tylko 2 motki.
A jak dwa motki, to włóczki zabrakło na
rękawy. Trochę sama zaczęłam kombinować z innymi kolorami, trochę
podpowiedziały dziewczyny na kolejnym spotkaniu i... wyszło super!!
Sweter
już kilka razy założyłam, bo pogoda sprzyjała noszeniu cieplejszych
ubrań.
Guzików wciąż nie przyszyłam, bo kupiłam je dopiero kilka dni
temu...
Włóczka akrylowa, dwa motki, druty 5mm - to tak dla pamięci:)
No to pierwsze koty za płoty;)
do zobaczenia za tydzień :)
Pięknie!!! Niech nowa świecka tradycja zagości na dobre! (to mówię do Ciebie i do siebie jednocześnie :)). Bardzo lubię zaglądać tu, przeglądać Twoje wyroby, no i podziwiać kwiaty, które pojawiają się w tle zdjęć. Justynko - pisz proszę!!!!! Pozdrawiam Cię serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu za miłe słowa:) I dziękuję za motywację, bo to rozmowa z Tobą była impulsem do stworzenia tego posta:) Postaram się pisać regularnie!
UsuńPozdrawiam cieplutko:)
Życzę wytrwałości, a przede wszystkim dużo radości :))) w pielęgnowaniu "nowej, świeckiej tradycji"!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny 'spontaniczny' sweterek! Do zobaczenia na blogach ;)