Przecież nic nie relaksuje tak, jak spacer po lesie i szukanie grzybków.
Po piątkowych przygodach mieszkaniowo-powodziowych (u sąsiada na górze była awaria i po powrocie z pracy zastałam moje mieszkanie pływające:/), trzeba było jakoś odreagować stres. Zabrałam aparat i koszyk i pobiegłam do lasu. Oto co złowiłam:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQTgpPZyAy_Igyehzh9o3L2OXIC1fP8teclWy9-WDZ7wN5iWgS8-94BE2UXcjKaaoZ0iEpQsaP3qdblpCaBGXCcrh2B57GQg8K5cGPNmYgMDxY34khSnG7-Hev4fHZZWCoT6-7tYsq7U2E/s400/muchomory.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipDQwe1JcVwpr4v5SX28AlrSCv4bSa6FBnPoTiAJeksxx1M88rLwID7VkJJF33LWucbJbwAf05Khx3X_8iTz0MhOpAoKEtqq_geDUSd98DcQck5c270zDApQY_CmZG0S0bwSWTNBWA1i8W/s400/grzybek.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiioaBnHqSz1AG-1KRGcESei5xdGFm8yvN3iPPeb_DAyZQQpy2DH_WLZHr_xjG8wv-wHDCaVJwinRHBro0FOxMzjw8hzGwKlmZNSik18Yr0NxR2geSZmmSJRKFO1jPbUh4ocrp-bozEhIf4/s400/grzybek2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZsYfvUlO0WVBguDHPHvWkodM5Z5VipyFq6Ud3lEwJXW5ds5mcLTP_ifv3MkMkrc3ApLUDBxxweOzFBG2ayFa_HFzqepfudf06oy3MJdMYCrXbxH5oxX_k3uoWtKpyOC7Ltfv1XiLH5WnZ/s400/grzybki.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiX6TenkxCaaf3dhaHFmoUXkKQAIIRfg7e_GbVv1SJMPLvoB4gqjiAKYwTeBeDxJdtYZJoV08A7vfxRpWRSHdjQ8Lct_lqyhPOE0RAnAGHd84b5DRJPGC9SREzPmMvgaOI8fQ3Gw6pLv90h/s400/muchomorki.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhajbO09W_gAgYwA44LBLlFTT97poc7lWkbHaAu2Oaobdot1Fq-M5Prz-_5MCH3rx7s8Yuqh7zKkaCGGEpWDhomgq_2g4W7Fw9-Q_vfFohA8iIKZ_5UNkB3a5gOxJxJBUDUGzJMP6fSvp37/s400/podgrzybek.jpg)
Oczywiście te grzybki nie wylądowały w koszyku;) Borowikom i podgrzybkom zdjęć zrobić nie zdołałam, bo jak tylko je zobaczyłam, czym prędzej zrywałam, a w między czasie już wypatrywałam następnego. Tylko przy niejadalnych, bądź trujących (w każdym bądź razie tych których nie zbieram) był czas na zrobienie zdjęć:)
No to chyba tyle. Wiem, że ostatnio robótkowo u mnie miernie. Jakoś nie idzie mi dzierganie. Ale obiecuję, że w następnym wpisie już coś pokaże:)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyV0kK0HCvzgxtel9WKvWlR0tWsvvPMW50pFf43tHGsLXXvEFF8AozdKBD_nhEfUVWL5stYrJWn7C3IcPwa1yz-yvRilFTrIJBfdvxm1qMzmbGFnbH0BmKA3uLVizC5U-JvdrkzrPFSE96/s400/P1100555+kopia.jpg)
Pozdrawiam jesiennie:)
Muchomory "smakowite"- obrodziły w tym roku. Spotkałam podobna kolonię, ale nie miałam ze soba aparatu - niestety, a takie fotogeniczne są!
OdpowiedzUsuńHa, ha... a ja myślałam, że u Ciebie nie było jadalnych i dlatego robiłaś zdjęcia muchomorom :) A swoją drogą trzeba przyznać, że są bardzo urokliwe.
OdpowiedzUsuń