sobota, 26 stycznia 2013

Ten kolor za mną chodzi...

Witam wszystkich razem i każdego z osobna.
Szczególnie witam nowych obserwatorów:)
Sylwi dziękuję za wyróżnienie.

A teraz do rzeczy.. a raczej do koloru...
Wczoraj i dziś biegałam po mieście w celu załatwienia różnych spraw.
Skuteczność? - realizacja planu niemalże w 100% - tak że jestem z siebie dumna!!:)
I jak tam wróciłam do domu, wypakowałam wszystkie zakupy:
dokumenty z banku
guziki
wino 
portfel 
kolczyki 
spodenki
 Wszystko w kolorze - CZERWONYM.
Nawet sprawa niezałatwiona ma czerwony kolor -
 ale krewkartę zorganizuję początkiem przyszłego tygodnia.
Mało tego - zamiłowanie przejawia się też w robótkach, mianowicie jeszcze początkiem stycznia rozpoczęłam czerwony weekendowy sweterek - weekendowy,
 gdyż dziergam go, będąc u rodziców w domu.
Przypadek czy podświadomość??
(W zeszłym roku, również na przełomie stycznia i lutego, otaczałam się czerwienią.
Chwilę później okazało się, że brak mi czerwonych krwinek:/)

3 komentarze:

  1. Zacznij łykać preparaty z żelazem i w wolnej chwili do lekarza:) Bo może podświadomość w ten sposób przemawia,albo Masz dość szarości dookoła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam się myśli, że to reakcja na szarość:)
      A lekarza odwiedzam i żelazo łykam;)

      Usuń
  2. Kolorek rewelacyjny, bardzo optymistyczny :)
    Mam nadzieję, że w tym roku z krwinkami wszystko jest ok :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)