Niedawno odebrałam telefon, z prośbą o helikopter - taki różowy, taki ze śmigłem i taki fruwający - czyli Frunię.
Jak widać za załączonym niżej zdjęcia Frunia, pomimo braku obrotowego śmigła lata i to bardzo szybko:)
Czuję, że to nie koniec... jest przecież jeszcze Lotek, Mirra, Cobi....
Miłego weekendu:)
PS. pamiętacie o jutrzejszym spotkaniu robótkowym w Rzeszowie?
Odlotowe ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :-)
ผ่านเว็บ B2BET
OdpowiedzUsuń