Do tej pory nie potrzebowałam takiego swetra. Krótkiego, niewielkiego, coby pasował do sukienek - a to dlatego, że w sukienkach nie chodziłam. Dwa lata temu zaczęłam je szyć - o czym pisałam tutaj klik. I jak łatwo się domyślić, wraz z wprowadzeniem sukienek do mojej szafy, zrodziła się potrzeba posiadania swetra pozwalającego na okrycie ramion, w chłodniejsze poranki czy wieczory, gdy sukienka nie posiada rękawów. I tak powstał mini czarny sweterek.
W planach jest kolejny - tym razem w kolorze złamanej bieli - włóczkę mam, czeka w kolejce:)
Sukienka, którą mam na sobie, to również mój wytwór. Wykrój własny z t-shirta, jedynie falbanę doszyłam.
Dane techniczne:
Włóczka: 100% merynos, zakupiony na allego jako pojedyncze nitki, dziergałam w 3 nitki na drutach 3,00mm. Zużyłam ok 180g włóczki. Robiłam tradycyjnie od dołu, rękawy wrabiane od góry, plisa pionowa (prawe, lewe - czyli ściągacz) robiona równocześnie z korpusem.
W minionym tygodniu spędziłam bardzo miły wieczór z Asią <klik>. Były pyszności na stole, były włóczki i dzierganie, rozmowa, a przede wszystkim fantastyczne towarzystwo:) Asiu - dziękuję!
Miłego tygodnia!
Justynko - jaki ten sweterek jest śliczny!!!! Nie widziałam go jeszcze, tej sukienki również. Pięknie szyjesz, tak starannie, dokładnie - i tak Ci ślicznie w sukienkach! Ja również dziękuję za to spotkanie!!!!!! Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńTą sukienkę uszyłam rok temu, lubię ją:) była to taka sukienka na ciepłe dni, a teraz dzięki sweterkowi, będę mogła zakładać ja również w chłodniejsze!
Pozdrowionka:)
Jaki to luksus wydziergać sobie idealnie dopasowany sweterek do sukienki uszytej na miarę. Piękny, klasyczny i tak ładnie wykończony. Koniecznie musisz zrobić jeszcze jakiś jasny. Serdecznie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuń