Pamiętacie różową zapowiedź z posta noworocznego?
No to jej już nie ma. Po wykonaniu niemal całości, okazało się, że fason i włóczka kompletnie ze sobą nie współgrają (zapowiedzi, że to nie jest udany duet były już wcześniej, ale trochę łudziłam się, że po praniu będzie lepiej). Któregoś pięknego dnia wszystko sprułam, dodałam jasnoróżową nitkę i wprowadzając trochę modyfikacji, wydziergałam Daisy Fields - wygodą wiosenną bluzkę w energetycznym kolorze.
Dane techniczne:
Wzór: bazowałam na Daisy Fields ale wprowadziłam sporo modyfikacji
Włóczka: 4 nitki bawełna 50%, akryl 50% (3 nitki w kolorze fuksji, 1 nitka jasnoróżowa),
Druty: 3,25 mm
A teraz już na drutach rządzą letnie bluzeczki - obecnie mam rozpoczete az 2 robotki (co się u mnie nie zdarza). Będzie co pokazywać, zwłaszcza, że mam postanowienie wrócić do regularnego blogowania, a i z Asią szykujemy mały dziewiarski mobilizator, który zachęci do częstszego machania drutami i szydełkiem :)
Cudna bluzeczka 😚
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJustynko, wiesz, że mam podobną bluzeczkę w planach. Jak tylko zobaczyłam tę Twoją, zapragnęłam podobnej. Ta jest śliczna - i kolor, i fason! A z tymi dwiema robótkami wyrobisz się migiem!
OdpowiedzUsuńAsiu, wydziergałam podobna! Taką bluzeczkę robi się raz dwa, bo częsta zmiana wzorów sprawia, że nie chce się odkładać robotki:)
Usuń