Moja pierwsza chusta, a raczej chustka, bo rozmiarów imponujących nie ma, co nie zmienia faktu, że jest idealna na tą chłodną wiosnę.
Jeden motek Heritages Silk Cascade Yarns dostałam od Asi, w szafie leżał ponad rok - wiedziałam, że chcę chustę, ale nie wiedziałam jaką. Dopiero, gdy trafiłam na wzór Stormy Sky Shawl wiedziałam, że to jest to!
Chustę dziergałyśmy wspólnie z Asią. Dosłownie wspólnie, bo dziergając byłyśmy w stałym kontakcie na online :D Swoją drogą - świetne jest takie wspólne robótkowanie:)
Skoczyłyśmy dawno, Asia swoją zaprezentowała już na blogu, a mi zeszło z obfotografowaniem (stąd płaszcz jeszcze zimowy:D ). Ale jest! Tadam!
fot. winiart.pl (klik)
Jakiś czas temu Asia poprosiła mnie o wykonanie breloczka Myśliwego. To było wyzwanie!!
Powstał taki oto człowieczek:)
A teraz z innej beczki - tej roślinnej. Dlaczego teraz, gdy w końcu mam swój balkon, na którym mogę zasadzić co chcę i mogę zrobić sobie mały gaj - nie ma wiosny? I co z tego, że bratki zasadziłam już dobry miesiąc temu, skoro zimno im nie służy i nie chcą rosnąć? No ja się pytam: co jest grane? Kto, tam na górze, wyłączył ogrzewanie?
W domu nieco cieplej, to rozsadziłam kwiatki domowe i tak oto na parapecie w sypialni mam na razie małe kwiatowe przedszkole:)
Obecnie jestem na etapie wyrabiania wszelkich zalegających motków (co oczywiście nie przeszkodziło mi w skorzystaniu z promocji Dropsa i dziś zamówiłam dwie nowe włóczki -ale słuchajcie, pomimo pełnej szafy włóczek, ja nie mam takiej ilości nici jednego gatunku, aby wystarczyło na cały sweterek, naprawdę!).
Udało mi się wygrzebać jasną, lekko moherkową włóczkę z odzysku... bo coś trzeba robić zanim te nowe motki do mnie przyjdą. Coś tam się tworzy, powstaje szybko, nawet za szybko - dlatego obawiam się, że czeka mnie prucie (znacie to - idzie za dobrze, to znaczy że coś jest nie tak).
Trzymajcie kciuki, żebym się myliła!!
Tradycyjnie zachodzące słońce:)
Dobrego tygodnia!
Chusta śliczna- już się w niej zakochałam. Sprawdziłam wzór mam tylko problem z tymi prostymi rzędami czy to robione na lilijce - czy jakaś inna metoda ? Myśliwy niesamowity - cóż za zdolności ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńA więc te proste rzędy robimy tak, że w jednym rzędzie robimy podwójny narzut, a w kolejnym rzędzie to nawinięcie pomijamy (spuszczamy z drutu) i przerabiany tylko oczka, które mamy na drucie.
Pozdrawiam:)
Justynko - piękne zdjęcia... Chusta jest prześliczna, a Tobie jest naprawdę ślicznie w tym kolorze :) Myśliwy jest najcudowniejszy - dziękuję Ci z całego serca!!!!
OdpowiedzUsuńMoje bratki też nie chcą kwitnąć, biedulki. Też im za zimno...
Chusta jest bardzo ładna ale myśliwy bardziej mi się podoba:) Ja na swoim parapecie mam pełno pomidorów bo nie mogę wsadzić do ogrodu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo takich myśliwych to bym nawet lubiła!
OdpowiedzUsuńMoje kwiaty na balkonie padają. A tak się ładnie zapowiadały :-(.
Kolor chusty obłędny!
Chusta jest śliczna, ale nie ukrywam, że to myśliwy skradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńChusta bardzo ładna; do twarzy Ci w czerwieni. Myśliwy też super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Chusta śliczna. Może nie trzeba będzie pruć i te zalegające moteczki osiągną dobry finał?
OdpowiedzUsuńMyśliwy wymiata!!! :) Chusta bardzo mi się podoba, wzór zapisałam i zamierzam wykorzystać :) A z tym dzierganiem, które idzie zbyt dobrze też tak mam :)
OdpowiedzUsuń