środa, 27 lipca 2011

Analfabetki

Czyli kruche ciasteczka wyciskane ze szprycy.
A dlaczego Analfabetki? Już spieszę wyjaśnić.
Mianowicie kilka dni temu wybrałyśmy się z Mamą do pewnego sklepu. I tak chodząc między regałami, trafiłyśmy na szprycę.
- O fajna, ma taki długi dziubek, przyda się do wciskania kremu do rurek. I do dekorowania się przyda.
Pooglądałyśmy z każdej strony. Solidnie to wyglądało. Bierzemy.
Dopiero w domu poczytałam jak to urządzenie się nazywa i... do czego służy. Owszem, do kremu i bitej śmietany także. Ale można też nim wyciskać ciasteczka:)

Krótka wędrówka po stronach kulinarnych, wybór odpowiedniego przepisu i godzinę później z piekarnika wyciągnęłam aromatyczne ciasteczka. I jak się okazało - przepyszne:)
Od tej pory nazywamy je Analfabetkami - bo foremkę do nich kupiły dwie Analfabetki, oglądające jedynie zdjęcia na opakowaniu, a nie czytające opisu;)



UPDATE:
Na prośbę Gosi podaję przepis.
Znalazłam go w necie, minimalnie zmodyfikowałam, a poza tym sporo robię "na oko".

1 kostka masła (w temp. pokojowej)
1/2 kostki margaryny (w temp. pokojowej)
1 całe jajko
1 żółtko
cukier (cukru wsypuję zawsze na oko, więc nie wiem ile dokładnie go jest, zakładam że z 1/2 szklanki)
3 szklanki mąki
szczypta soli
dodatki - robiłam już kilka wariantów tych ciasteczek - z aromatem pomarańczowym, z kakaem, z kokoskami. Wszystkie wariacje zawszy wychodziły przepyszne, składniki dodatkowe również dodaję na oko.

Masło, margarynę i cukier ubijamy mikserem na puszystą masę. Dodajemy jajko, żółtko, mąkę, sól, na końcu ewentualny dodatkowy składnik.
Ucieramy aż składniki się połączą, po czym nakładamy do szprycy i robimy ciasteczka na blaszce.
Ja piekłam w temp ok 175 st, na termoobiegu, jakieś 15 minut, jednak trzeba uważać, bo ciasteczka lubią się przypalać.
Smacznego!!! :)

8 komentarzy:

  1. smakowitosci u Ciebie, piekne ksztalty wyszly :)szprycka klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieważne,że nie doczytałyście,ważne-że masz sprzęcior teraz odpowiedni:)Ciasteczka super wyglądają.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę , jak to nie czytając dorobiłyście się i szprycy i nowej nazwy dla ciastek :D które wyglądają smakowicie 9ale to tak na marginesie ;) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy będziesz tak miła i podzielisz się ze mną przepisem na te zgrabne ciasteczka ? Też mam taką szprycę, ale moje ciasteczkowe próby to porażka !!!!!!Chyba nie mam odpowiedniego przepisu, żeby ciasto nadawało się do "szprycowania"Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimie zdradź swoje imię;)
    Jasne, że się podzielę przepisem, postaram się go zamieścić wieczorkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj! Dziękuję za odzew i w oczekiwaniu na przepis zaczynam szukać mojej szprycy wrzuconej w czarny kąt, żeby nie przypominała mi o mojej porażce, nie ma co ukrywać, nie jestem biegła w sprawach kulinarnych, ale czasem coś trzeba zrobić?!Miałam chyba kiepski przepis na ciasto, bo albo nie chciały odlepiać sie takie porcyjki, albo bylo zbyt rzadkie i się wlewało i zniekształcoło, totalna kompromitacja, gdybym nie trafiła na Twój blog, pewnie niedługo przy większych porządkach rzeczoną szprycę bym wyrzuciła,a tak jeszcze spróbuję, może się uda .Pazdrawiam.Gosia.
    A to mój blog jeśli masz ochotę zajrzeć to serdecznie zapraszam.
    http://robotkowyswiat.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuje za przepis."Pochwalę" się swoim wyczynem, ale dopiero na drugi tydzień, bo teraz jestem bardzo zapracowana (chyba muszę odpracować z nawiązką mój urlop?!).Pozdrawiam.Gosia

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)