niedziela, 27 stycznia 2019

Niespodziewanie znaleziona włoczka, początki ciepłej czapki i Irlandzki Skrzat ;-)

Ostatnio nie mam szczęścia do weekendowych planów - w ten piątek również wszystko się pomieszało. A że ukończyłam właśnie swój gruby wełniany sweter i na drutach zapanowała pustka, zaglądnęłam do szafy z włóczkami. Mniej więcej wiem co mam w swoich zapasach... ale o tej pięknej musztardowej bawełnie zupełnie zapomniałam :) Jaką miałam niespodziankę, gdy ją odkryłam! No prawie jakbym wygrała w totka;) Co prawda w tej chwili nie mam na nią planów, ale radość ma, w ten piątkowy nieplanowany wieczór była ogromna;)


Za to na druty wrzuciłam jasną wełenkę, która pozostała mi z swetra (pokażę następnym razem;), i lecę z ciepłą czapką!


 A w między czasie powstał brelok Irlandzki Skrzat. To tak w nawiązaniu do dość nietypowego wyjazdu na Zieloną Wyspę, do którego szykujemy się od kilku miesięcy.



Miłego niedzielnego popołudnia! :-)

poniedziałek, 21 stycznia 2019

Wspólne dzierganie, stary-nowy sweter i kilka drobiazgów:)

Kiedy jedna wiadomość rujnuje cały weekendowy plan, należy stworzyć plan B. Idealnie jest wtedy, gdy ten nowy plan to rozmowy i wspólne dzierganie z Asią <klik>.
I tak właśnie wyglądał nasz piątkowy wieczór:)



Przy okazji obfotografowałyśmy swoje sweterki. I tak pokażę Wam mój stary - nowy sweter.
Kilka lat temu, z szarej melanżowej włóczki wydziergałam bezrękawnik. Lubiłam go bardzo, jednak noszenie go wymagało zakładania pod spód bluzeczki z długim rękawem, co czasami było uciążliwe.
Dlatego dorobiłam i doszyłam czarne rękawy... i teraz mam pełny sweterek, nie wymagający dodatkowych części garderoby:-)


I jeszcze klika drobiazgów, które powstały w ostatnim czasie: miś-mechanik, leśne zakładki i dziki:)




Miłego tygodnia!

wtorek, 1 stycznia 2019

bez podsumowań

Taki dziś piękny słoneczny poranek był...

... bo teraz znów szaro...

Nie będzie podsumowań i wspomnień... Poprzedni rok był takim, w którym wydarzyło się sporo dobrego, ale były też gorsze momenty.. jak to w życiu.
Ale nie wracam do tego co było, nie mam nastroju na podsumowania. Żyję przyszłością i tym co będzie w 2019 roku... Zapowiada się mega fajnie - trzymajcie kciuki, aby wszystko dobrze się potoczyło:)

Robótkowo działo się sporo, chociaż w rachunkach trochę się gubię... chyba 5 sweterków zrobiłam i 2 letnie bluzeczki. Do tego kocyk dla małej E. oraz kilka maskotek.

Nie końca wywiązałam się z moich poprzednich postanowień <klik>.
Nie mam kolekcji drutów, nie publikuję systematycznie na blogu. Za to nie tworzę UFOków i robię sweterki, które z przyjemnością noszę.
A na nowy rok postanowień nie robię:)

W 2019 roku życzę Wam wszystkiego co najlepsze - dużo zdrowia, spełnienia marzeń i dużo czasu na robótkowanie:)