niedziela, 26 sierpnia 2012

Jesień tuż tuż?

Podobno gdzieniegdzie w kraju już jesienna pogoda. U mnie jeszcze ciepło i słonecznie (chociaż wietrznie). Jednak wokół matka natura przygotowuje się już do zmiany szaty na tą w kolorach złoto-brązowych. Oto kilka obrazków na to wskazujących:
A robótkowo też się dzieje. W celu wykorzystania Kalinki, która nie przypadła mi do gustu, a miałam całkiem spory jej zapas, powstał pasiaty sweter robiony od góry metodą Contiguous. Ogólnie może być - bo i tak jest to wersja "domowa" - ale czekają mnie małe przeróbki. Póki co robótka nabiera mocy urzędowej;)

Wczoraj wieczorkiem na druty wrzuciłam stalową Malwę i już tyle udziergałam. Inspiracją jest Milena, ale niewykluczone modyfikacje;)
Miłego popołudnia:)

sobota, 18 sierpnia 2012

Sobota o smaku pomidora

Właściwie to wieeeeelu pomidorów. W ogródku Mama zasadziła "tylko" 8 odmian tych pysznych warzyw. A jak obłędnie pachną. Jeszcze nigdy nie udało mi się kupić pomidora, który miałby tak cudowny zapach, jak ten zerwany prosto z krzaczka.
Roślinki obrodziły, tak że należy coś z nimi zrobić. Jedna z odmian świetnie nadaje się na przetwory. Pomidory są twarde, mało wodniste i mają mikroskopijne pestki. Tak więc dziś, w ramach weekendowego odpoczynku, zrywałam, obierałam, kroiłam i układałam w słoikach. A kiedy już świat okryje biała pierzynka, czerwona zawartość niewielkich słoików, będzie zdrową bazą do sosów:D
 
Dobrej, może niekoniecznie pomidorowej, nocy;)

niedziela, 12 sierpnia 2012

Violet

Inspiracją była ta bluzeczka. Zrobiłam część dolną, pomarszczoną i radośnie sobie dziergałam. A że robiłam bezszwowo, na okrągło, w dodatku na cienkich drutach to przybywało dość powoli. I tak dobrnęłam do podkroju pach. Wtedy nastąpiła seria prucia. Prułam 3 albo 4 razy, bo zawsze coś wychodziło nie tak. w końcu stwierdziłam, że ozdobnego karczka nie robię, a jedynie zakończę zwykłym ściegiem francuskim.
Szczęśliwa, bo w końcu skończyłam, przystąpiłam do przymiarki. I okazało się, że... dół się odwija. Nie pomogło obrabianie szydełkiem, więc sprułam też dolne wykończenie, a zakończyłam również francuzem.
No i teraz mi się podoba:)
Miała być to letnia bluzeczka, ale myślę, że tak naprawdę świetnie sprawdzi się jako wdzianko pod żakiet:)
Włóczka Kalinka, 2 motki, druty 3mm.
Pozdrawiam:)

niedziela, 5 sierpnia 2012

Wszystko co dobre szybko się kończy

Urlop minął zdecydowanie za szybko.
Zdominowały go wydarzenia związane ze ślubem i weselem pewnego strażaka i pewnej przyszłej lekarki;)
Poza tym to co niektórzy mają na co dzień - a ja mam od święta: przestrzeń, przyroda, świeże powietrze, wolność.
 
 
Niestety, jutro powrót do codzienności:(