niedziela, 25 lipca 2010

Trochę zmian

Podobno najlepszym czasem na wprowadzanie zmian, oprócz wiosny oczywiście, jest koniec lata i początek jesieni. Wtedy to jesteśmy naładowani pozytywną energią wakacyjnego słońca, wracamy wypoczęci po urlopie i pragniemy dokonać jakichkolwiek zmian w swoim życiu.
I mnie właśnie takie pragnienie ogarnęło. Co prawda mamy środek lata i do jesieni daleko, a i urlop dopiero zaczynam, jednak potrzeba odmiany jest silna:) Podejrzewam, że tak działa na mnie perspektywa dwutygodniowego luzu od pracy, obowiązków, porannego wstawania:)
Stąd mój blog zmienił image oraz w planie jest zmiana tematyki:) A raczej ukierunkowanie jej na właściwe tory.
Zakładając tą stronkę miałam bliżej niesprecyzowany pomysł jak to będzie wyglądać. Właściwie chciałam pisać o wszystkim, a głównie o robótkach i eksperymentach kulinarnych (bo akurat sporo "tworzyłam" w kuchni;). Teraz faza na kucharzenie mi minęła, a już na pewno na opisywanie przepisów;). Została mi miłość do muffinek, ale nie nadążałabym z opisywaniem wszystkich kombinacji jakie stosuje, a i z robieniem fotografii tym babeczkom byłby problem - za szybko znikają;)
Myślałam nawet, że może będę pisać o życiu... jednak od tego jest inne miejsce:) Tutaj najlepiej pisze mi się o robótkach.
Dlatego postaram się w jednej karcie jak najczęściej zdawać relację z działań szydełkowych, czyli pisać o tym co akurat tworzę, a w drugiej powstanie coś w rodzaju galerii ze schematami, które wykorzystałam.
Teraz, po kilku miesiącach spędzonych z szydełkiem w ręku to sobie radzę i potrafię mniej więcej rozszyfrować wzór z gotowego wyrobu, ale na początku mojej przygody z robótkami, bardzo brakowało mi schematów, które pomogłyby mi w dzierganiu:) Widziałam np śliczną bluzeczkę, a nie było rozpiski jak ją zrobić:( Dlatego wyjdę naprzeciw początkującym, a i może komuś z dłuższym stażem przyda się jakiś wzór:)

Teraz z innej beczki:) To są lilie, które zakwitły w ogrodzie Mamy. Pięknie wyglądają, a pachną po prostu obłędnie:)


I rozwiązanie zagadki: warzywo z poprzedniego wpisu było... cukinią:) Tak, to była cukinia, która wyglądała jak niedojrzała dynia;) A była, bo już jej nie ma - ktoś zjadł;)

Zapraszam serdecznie i pozdrawiam urlopowo;)

1 komentarz:

  1. Bardzo fajnie że chcesz umieszczać wzory już na nie czekam.Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)