wtorek, 1 kwietnia 2014

w użyciu --> czyli jak spisują się moje breloczki podczas codziennej eksploatacji

Od dziś, co jakiś czas,na blogu będą się pojawiać wpisy z cyklu "w użyciu".
Czyli będę  pokazywać jak moje dziergadła towarzyszą mi na co dzień oraz jak takie ręcznie wykonane rzeczy spisują się podczas codziennej eksploatacji.

Na początek może breloczek.
Prawie 4 lata temu zrobiłam Alfreda .(klik)
Towarzyszył mi dzielnie w pracy -tzn kluczy pracowych pilnował. I teraz chciałabym Wam pokazać, jak wygląda po 4 latach codziennego miętoszenia, 
przebywania w torebce ze wszystkimi moimi skarbami oraz 3krotnego prania.
Jak sami widzicie, nie jest zniszczony. 
Zmieniłam mu tylko oczka, bo Alfred powstał na początku mojej przygody z dzierganiem miśków i zastosowałam nietrwałe rozwiązanie.


Ale czasami coś trzeba zmienić w swoim otoczeniu. Dlatego od niedawna mam nowego towarzysza, a raczej towarzyszkę. Mała Myszka (klik)
 Póki co całkiem przyjemnie nam się przebywa przez 1/3 dobry;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)