za szybko minęły mi ostatnie tygodnie (wciąż żyję w przekonaniu że mamy jeszcze maj)
za dużo było w nich emocji, za szybko wszystko się działo, za dużo miałam na głowie, za krótka była doba....
ale wszystko "ogarnęłam" :)
powoli odnajduję się: w nowym miejscu, w nowej sytuacji, w nowej rzeczywistości..
teraz już powoli:)
powoli też wracam do dziergania
wciąż na drutach fuksyjkowy sweter z golfem..
w między czasie powstał też lisek :)
i trochę zdjęć Wam podsyłam.
przypadkowych:)
i przypominam o sobotnim spotkaniu dziewiarek podkarpacia:)
W tym miesiącu dziergamy publicznie!
Zbiórka o 16stej koło studni:)
Do zobaczenia;)
Piękny lisek, cudne zdjęcia. Czas pięknie pokazany w ulotnych chwilach. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńAle przepiękne zdjęcia!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe róże są boskie:) Kiedyś zrobię sobie żywopłot właśnie z nich:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzczęścia życzę Ci w nowym miejscu :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :-)
Lisek - cudowny!
Pozdrawiam serdecznie.
Dla takiego liska mam ochotę nauczyć się więcej na szydełku niż łańcuszek i półsłupek :)
OdpowiedzUsuńJest przeuroczy.
Pozdrawiam - Asia