Ale nie myślcie, że przez ostatni czas tylko żółwie dziergałam. W między czasie powstały:
- warkoczowy szalik do sesji foto -powędrował w świat zanim zdążyłam zrobić zdjęcie,
- podkładki pod kubki - czekają na sesję,
- i najważniejsze: skończyłam sweterek wspólnorobiony!!! (zdjęcia będę w innym terminie).
Póki co przedstawiam żółwie:)
i tradycyjnie moje niebo:)
do usłyszenia:)
Fajne żółwiki :) To "wspólny sweter" chyba zrobiłyśmy wszystkie, co? Jak temperatura zejdzie kilka kresek, to musimy sobie urządzić sesję zdjęciową - wszystkie razem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam motyw żółwika, bo sama posiadam wolno-łażącego po ogrodzie Emila. Słodkie i śliczne Twoje dzieła.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńFajna rodzinka:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń