Chociaż mamy już marzec, to ja jeszcze o lutym chciałam wspomnieć. Bo tegoroczny luty minął mi pod znakiem nabywania nowych włóczek.
Zaczęło się od babskiego dnia i wyprawy do sh z mamą. Wróciłam z pięknym bladoróżowo-brzoskwiniowym sweterkiem (oczywiście do sprucia, bo rozmiar nie mój) ze 100% delikatnej wełny.
Na kolejną wyprawę do sh wybrałam się z Gosią [
klik]. I tam upolowałam zielone motki nowiutkiej zieloniutkiej włóczki, która w swoim składzie ma 70% wełny :-)
Kolejna wyprawa do sh wraz z Asią [
klik] miała na celu nabycie sukienki... której co prawda nie znalazłyśmy, ale wróciłam do domu z zieloniutką 100% alpaką:)
I tak przyszedł czas walentynek:) Na facebookowej grupie Kolorowych Motków [
klik] [
klik] Asia ogłosiła konkurs w którym do wygrania był piękny czerwono-czarny motek. Tak mi się poszczęściło, że trafił on do mnie!!! :-)
Obecnie na drutach przybywa ciemno-zielonego kardigan, a w kolejce czeka bluzeczka z Kolorowego Motka:)
Tak więc zmykam do drutów;)
pozdrawiam!