sobota, 29 stycznia 2011

Perfect day

Leniwa, spokojna sobota. Kawa wypita bez pośpiechu w doborowym towarzystwie, udane zakupy, świeże górskie powietrze, spacer w ostrych promieniach styczniowego słoneczka, gorąca herbata z cytryną... Ładuję akumulatory, bo prognozy mówią, że kolejnych kilka (a może i kilkanaście) sobót będzie bardzo pracowitych.





Ze spraw twórczych - metki w końcu zrobiłam. Takie bardziej imienne;)


A sweterek leżakuje narazie. Mam zrobiony prawie cały tył i nie wiem kiedy ruszę z dalszą częścią. Kolor mało fotogeniczny, ale cóż:)

Miłego wieczorku dla wszystkich podczytywaczy:)

4 komentarze:

  1. Miłego wieczorku i Dla Ciebie.Metki spoko!!!!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak trzeba czasem się zregenerować,nabrać sił!!!Twój sposób wydaje się być aż nadto dobry :)!!!pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne fotki, szczególnie ta ze spinaczem do prania, mi jakoś makro nie wychodzi

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)