Komin powstał w ramach wspólnego dziergania z Asią.
Założenia były dość luźne: obie dziergamy komin:D
Mój powstał z włóczki z odzysku, która zalegała w szafie (więc idealnie wpisuje się w akcję Wykorzystania Zalegających Włóczek).
No i najważniejsze -pasuje do nowych butów;)
Asia natomiast wydziergała piękny biały komin.
I tak mi się spodobał, że rozważam czy nie popełnić podobnego dla siebie:)
Dobrej soboty!:)
I teraz mamy fajne kominy! Na sto najbliższych lat ;)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam u Asi,że fajne są te kominy i fajnie,że się wspieracie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i twarzowy.
OdpowiedzUsuńOba bardzo ładne:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń