ostatnio urlopowałam się, stąd też moje totalne rozleniwienie.
czas wolny sprzyjał dzierganiu i tak oto powstało kilka drobiazgów:
żółty stworek na zamówienie:
z rozpędu zrobiłam też drugiego:
dwa zielone żółwie, z czego jeden już znalazł nowy dom:)
ponadto ukończyłam sweterek ze srebrną nitka oraz prawie ukończyłam wspólnorobiony.
Prawie, gdyż zaliczyłam prucie - okazało się, że rękawy są dużo za szerokie. Sprułam i robię praktycznie od nowa... ehhh...
I jeszcze lipcowe niebo:)
Fajny pomysł z tymi pokemonami :) Szkoda tego prącia "wspólnego" swetra, ale niestety to jest norma, nie? :)
OdpowiedzUsuńAle słodziaki wyprodukowałaś! Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Asia