Od pewnego czasu mam nowe hobby. Jest nim szycie. Samouk jestem, więc i błędów sporo popełniam, niemniej frajda wielka, kiedy w dwa wieczory powstaje bluzeczka:)
Póki co tylko to potrafię. Na koncie mam już kilkanaście bluzek, niestety nie wszystkie mam uwiecznione na zdjęciach. Wszystkie wg jednego wykroju, który stworzyłam sama na podstawie ulubionego t-shirta.
Tkaniny zamawiam na allegro. Ponieważ wciąż się uczę, to póki co wybieram niedrogie tkaniny. Ale ile radości, gdy przyjdzie paczka np z taką zawartością:)
Mam zaledwie kilka zdjęć gotowych uszytków. Na zdjęcia załapały się bluzeczka w motylki - druga uszyta przeze mnie bluzka. Pierwsza, którą szyłam w celach edukacyjnych wyszła rewelacyjna, ale materiał okropny - sztuczny, gruby i nieprzewiewny - dlatego leży w szafie - zdjęcia zrobię przy najbliższej okazji, bo aż zasługuje na uwiecznienie taka jestem z niej dumna:)
Liściasta to pierwsza bluzeczka z dekoltem w szpic oraz na niej uczyłam się jak podklejać tkaninę przy dekolcie.
Koronkowa była już przerabiana chyba ze 3 razy. A to dekolt za szeroki, a to całość okazała się za szeroka, a to znów z podszewką coś było nie tak. Teraz jest ok:)
Śliczne bluzeczki, też chciałabym zacząć szyć... wykryje mam i materiały też, maszyna czeka tylko czasu brak...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby i czasu troszkę się znalazło, skoro wszystko inne już jest:)
UsuńBardzo ładne bluzeczki. Podziwiam umiejętność szycia, bo sama takowej nie posiadam. U mnie wciąż wygrywają druty... A plany handmadeowe są takie, że będzie spontanicznie :)
OdpowiedzUsuńO, taki plan to ja lubię najbardziej:) I spontanicznie powstają najfajniejsze rzeczy:)
UsuńOj, wiesz, że Cię podziwiam za umiejętność szycia! Śliczne są te bluzeczki, i takie fajne i do pracy, i na elegancki spacer!
OdpowiedzUsuń