brawo Renatka i Marta! :)
owszem, wczoraj dziergałam sobie w towarzystwie przesympatyczej Asi <klik>
i tak jak jestem już uzależniona od naszych comiesięcznych spotkań robótkowych z dziewczynami
z podkarpacia to powoli uzależniam się spotkań z Asią ;)
bo te spotkania to dla mnie spełnienie marzenia sprzed kilku lat, kiedy to przerabiając oczka prawe i lewe w domowym zaciszu, marzyłam o koleżance - takiej co to spotkamy się na przysłowiową kawę,
będziemy dziergać i rozmawiać - nie tylko na tematy robótkowe:)
Asiu, dziękuję za bardzo miło spędzony czas:)
a dziś dziergam w innym otoczeniu - na balkonie, w pięknie świecącym słoneczku otoczona kolorowymi kwiatami oraz otulona obłędnym zapachem miodu (to zasługa smagliczki pachnącej )
miłego popołudnia:)
W tak przyjaznych okolicznościach dzierganie to czysta przyjemność.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie Dorota
oj tak, sama przyjemność:)
Usuńpozdrawiam:)
Jako komentarz jedno tylko słowo przychodzi mi na myśl - miodzio:-)
OdpowiedzUsuńdokładnie miodzio:)
Usuńnawet tak nazwałam sweterek, który dziergam:)