przede wszystkim zapanował spokój:)
kremowy sweterek ładnie przyrasta, w między czasie powstał kolejny wesoły rekin (do przygarnięcie klik)
a teraz czas na nowości:
po raz pierwszy upiekłam ciasto "zielony mech". dobre to!!! na pewno jeszcze powtórzę:D
i pierwszy lipcowy zachód słońca:)
fajnego weekendu:)
Hmmm... No bardzo ciekawe to ciasto :) nie mam piekarnika, wiec nie piekę... A szkoda. A rekinem śliczniutkie. A jak idzie wspólny sweter? Bo u mnie baaaardzo powoli :)
OdpowiedzUsuńJa od niedawna mam pełnowymiarowy piekarnik, więc szaleję;) Wczoraj serwowałam szarotkę;)
UsuńWspólnorobiony.... leży i czeka na lepsze czasy;)
Pozdrawiam:)
I życzę Ci, żeby ten spokój był jak najdłużej :-)
OdpowiedzUsuńRekinek śliczny :-) A ciasto wygląda bardzo smakowicie :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:)
UsuńTakie ciasto ze szpinakiem jadłam po raz pierwszy i ono jest pyszne!
Pozdrawiam:)
Rekinek super, a ciasto wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńRekinek obłędny - hm ciasto niesamowicie apetyczne ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę na to ciasto:) Ale najpierw pleśniak:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiasto bardzo smakowite w tych pysznych kolorach lasu. Bardzo podoba mi się zaczyn sweterka z poprzedniego wpisu. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń