sobota, 14 lutego 2015

30 szydełkowych róż

miesiąc temu rodzice świętowali 30 rocznicę ślubu
oczywistym było, że podaruję im coś zrobionego własnoręcznie,
więc uplotłam 30 czerwonych róż:)
podobno wyglądają jak żywe.
ja tego nie widzę, ale ja mam oko spaczone, bo dziergadła z daleka potrafię wypatrzeć;)
miłego popołudnia Wam życze, 
a ja zmykam czapkę robić - jutro na narty jadę, a odpowiedniej czapki brak:)
cóż, szewc bez butów chodzi;)

9 komentarzy:

  1. Piękne. Taki prezent własnoręcznie zrobiony jest bezcenny. Rodzice zapewne byli bardzo zadowoleni. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny prezent - własnoręcznie zrobiony tym cenniejszy!!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesujące. Jeszcze nigdy takich nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Justynko - udanego wyjazdu! Ja wróciłam wczoraj z nart, jestem totalnie przeziębiona... Ubieraj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały bukiet :-) Cudny prezent dla Twoich rodziców :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczny bukiet.
    Miłego szusowania! W czapce, albo nawet w kasku dla bezpieczeństwa:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Doskonały bukiet. Podziwiam. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)