poniedziałek, 9 lutego 2015

w końcu

miałam spokojny weekend...
chociaż niezupełnie... nie był wcale taki spokojny
był smutek, pożegnanie oraz uczucia, których nie potrafię zdefiniować...
ale jedno jest pewne - był to weekend, w którym miałam mnóstwo czasu na robótki
i z tego czasu korzystałam w 100% :)
efekt - prawie skończony bezrękawnik,który dziergałam na spotkaniu z dziewczynami w zeszła sobotę :)
gdyby nie włoskie zakończenie plis, to bezrękawnik byłby już dawno gotowy...
ale to takie czasochłonne...
i prawie nic nie zrobiłam przy wiosennym jasnofioletowym sweterku :(
a Tobie jak minął weekend?:)

7 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem Twojego bezrękawnika. Ciekawe zdjęcie przypominające wiosnę. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że bezrękawnik szybko skończę i szybko uda mi się go sfotografować:)

      Usuń
  2. Pełen relaks:-) Choć pod koniec weekendu (gdy robótka osiągnęła odpowiednią długość) zaczęłam się denerwować, że za wąsko wychodzi i to mi trochę zepsuło humor. Może się po praniu naciągnie...
    Ciekawa jestem tego włoskiego sposobu zakańczania plis, chyba nie wiem o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czasami mam nadzieję, że po praniu się naciągnie... albo skurczy... ;)
      włoskie zamykanie robótki to coś takiego:
      http://www.hypermail.pl/abc_robotek_na_drutach/str/poczatek.html#wloskie.zamykanie
      dzięki temu koniec robótki jest elastyczny:)
      pozdrawiam

      Usuń
  3. Wiem, że zamykanie oczek sposobem włoskim jest baaardzo czasochłonne, bo ostatnio zajęło mi to całe popołudnie,
    ale z efektu jestem zadowolona. Weekend spędziła cudownie, byłam w górach na pieczeniu barana i kuligu. Wrażenia nie zapomniane. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również jestem zadowolona z efektu jakie daje włoskie zamykanie oczek... tylko tyle czasu to pochłania...
      Zazdroszczę weekendu w górach!!
      pozdrawiam:)

      Usuń
  4. A u Ciebie na drutach kolejna rzecz w ślicznym kolorku.
    Nigdy nie zamykałam oczek włoskim sposobem.
    Po obejrzeniu filmiku (chyba u Intensywnie Kreatywnej) trochę się zniechęciłam, ta metoda zamykania oczek wydała mi się zbyt czasochłonna. Ale w razie potrzeby dobrze wiedzieć, że jest taki sposób.
    Gorąco pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że zostawiasz ślad po wizycie na moim blogu:-)