Co u mnie słychać?
W tym momencie panuje spokój, mogę sobie w końcu usiąść i podziergać coś dla siebie.
Wykorzystuję tą chwilę póki mogę:) I tak oto powstaje sweterek.
Przede mną ostatnia prosta, czyli rękawy:)
Ale zanim mogłam oddać się beztroskiemu dzierganiu koralowego sweterka, zrobiłam kolejnego misia-Krzysia, do kompletu czapeczkę oraz komin dla 10ciolatki:)
i jeszcze jesienne niebo:)
udanego weekend:)
Miś skradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa sweterka - będzie dla Ciebie? :)
OdpowiedzUsuń